Wszystko to działo się przed godziną jedenastą 16 lipca na ulicy Lipowej w Pleszewie. Mężczyzna, jak się potem okazało pijany, spadł z roweru i doznał urazu głowy. Na miejsce wezwano karetkę. Następnie mężczyznę przewieziono do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.
Niestety, w trakcie próby zaopatrzenia poszkodowanego ten, zamiast z wdzięcznością przyjąć pomoc, w ciężkich słowach zajął się lżeniem lekarza i zespołu ratownictwa medycznego. Zachowanie było do tego stopnia agresywne, że lekarze zgłosili sprawę na pleszewską policję.
- Pacjent odmówił pomocy. Był pod wyraźnym wpływem alkoholu. Lekarz został przez niego zwymyślany w sposób do tego stopnia obelżywy, że podjęto decyzję o zgłoszeniu sprawy na komendę – tłumaczy Ireneusz Praczyk, rzecznik Pleszewskiego Centrum Medycznego.
Jak dodaje I. Praczyk, zespół ratownictwa ma status funkcjonariuszy publicznych. Praca lekarza jest z natury bardzo trudna, a szczególnym przypadkiem jest niesienie wsparcia osobom pod wpływem alkoholu, obarczone dodatkowymi komplikacjami. W tym przypadku jednak wszelkie granice tolerancji dla zachowań pacjenta zostały przekroczone.
W związku z sytuacją, na miejscu pojawiła się także policja.
- Jechaliśmy właśnie samochodem. Jeden z policjantów prowadził rower w stronę komendy – relacjonuje nam nasza czytelniczka, pani Milena.
Fot. Pleszew24.info / M. Konieczny
[ZT]5786[/ZT]
[ZT]5769[/ZT]
[ZT]5763[/ZT]
Mieszkanka 23:40, 16.07.2024
0 0
Szkoda, że policja nie może pozabierać tych rozryczanych pojazdów, które terroryzują pleszewian wieczorami. Okien otworzyć nie można i nie słychać własnych myśli, bo kilku pasjonatów musi pościgać się po ulicach bez tłumików. 23:40, 16.07.2024