Zamknij
UWAGA!

Dodaj komentarz

Walka od pierwszej do ostatniej minuty. Kosz zagrał w Prudniku

ALEX 11:55, 10.11.2025 Aktualizacja: 11:55, 10.11.2025
Skomentuj Fot.: Alex Makowiecki/Pleszew24.info Fot.: Alex Makowiecki/Pleszew24.info

Spotkania z Pogonią Prudnik od dłuższego czasu można określać mianem meczówi na ,,szczycie”. Szlagier 9 kolejki 2 Ligi Mężczyzn nie był odstępstwem od tej reguły. W ligowej tabeli, te dwie ekipy dzielił zaledwie jeden punkt.

W poprzednim spotkaniu, Kosz Pleszew w dobrym stylu pokonał Twierdzę Kłodzko, a Pogoń Prudnik rozgromiła Sudety Jelenią Górę. Wyjazd na opolszczyznę zapowiadał się elektryzująco

Niestety, pierwsza kwarta w wykonaniu pleszewian była daleka do satysfakcjonującej. Rzuty dystansowe nie dolatywały do obręczy, a skuteczność pod koszem również pozostawiała wiele do życzenia. Na szczęście, Pogoń Prudnik nie wykorzystała niemocy Kosza Pleszew i wypracowana przez nich przewaga wynosiła w szczytowym momencie tylko 9 punktów. Pleszewianie nadal mieli więc szansę na poprawę przeciętnej dyspozycji. Po pierwszych 10 minutach, rezultat spotkania wynosił 21-12. 

Druga kwarta wyglądała już zgoła inaczej. W grze podopiecznych Alana Urbaniaka pojawił się zalążek kreatywności i polotu, dzięki czemu przejęli inicjatywę w meczu i doprowadzili do wyrównania. Przyczynił się do tego przede wszystkim Mikołaj Spała, który w swoim stylu punktował rywali. Co zaskakujące, przyzwoite minuty zaliczył nawet Aleksandar Nikolić. Po stronie prudniczan, błąd gonił błąd. Straty, nieprzemyślane decyzje i niecelne rzuty sprawiły, że gospodarze roztrwonili przewagę wypracowaną w pierwszej kwarcie. Dobry finisz pierwszej połowy sprawił, że w sercach sympatyków pleszewskiego Kosza mógł zagościć umiarkowany optymizm. Druga połowa zakończyła się remisem: 37-37.

Niestety, dobra dyspozycja z drugiej kwarty nie została przeniesiona na drugą połowę spotkania. Trzecia część meczu była - delikatnie mówiąc - ,,ciężkostrawna’’. Do obręczy nie wpadało niemal nic, a kolejne pomyłki mogły przyprawiać o ból głowy. Przez większość kwarty ,,solidarnie” z Pleszewem grała Pogoń, przez mecz był - chcąc nie chcąc - wyrównany. Jednak w ostatnich minutach gospodarze zaczęli punktować i zostawili gości w tyle. Przy wątpliwej formie pleszewian, nawet niewielka strata punktowa wydawała się być trudną do odrobienia. Przed ostatnimi 10 minutami basketu, na tablicy świetlnej widniał wynik 56-47. 

4 kwarta była trafnym podsumowaniem tego, niezbyt pasjonującego, widowiska. Obie drużyny przez długie minuty nie punktowały i podobnie jak przez cały mecz, popełniały wiele błędów. Momentami można było odnieść wrażenie, iż Pogoń wyciąga ,,pomocną dłoń”, zapraszając gości do wyrównania. Podopieczni Alana Urbaniaka nie skorzystali jednak z tego zaproszenia. Pomyłki w kluczowych momentach sprawiały, że w odrabianiu strat Pleszew nie postawił ,,kropki nad i”. W końcówce, więcej szczęścia mieli gospodarze. Gdy zawyła końcowa syrena, rezultat spotkania wynosił 71-65. 

Hitowe spotkanie 9 kolejki grupy D okazało się być niezwykle rozczarowujące. Fani liczyli na koszykarską ucztę, a musieli obejść się smakiem. Przeciętnie zagrała cała drużyna Kosza, za wyjątkiem Mikołaja Spały. Debiutujący w tym spotkaniu Jędrzej Janowicz, z pewnością będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o wyjeździe do Prudnika (2/12 z gry). Negatywnie zaskoczył także Maciej Rostalski, który pierwszy raz do kosza trafił dopiero w 4 kwarcie. Dużym minusem była również skuteczność na linii rzutów wolnych (6/13). Gdyby zamienić 7 spudłowanych rzutów osobistych na punkty, górą w tym meczu byłby Kosz Pleszew. Gdyby nie fakt, iż Pogoń Prudnik na własnym terenie nie zachwyciła, skala porażki byłaby zupełnie inna.

Pogoń Prudnik - Kosz Ciepłomax Kompaktowy Pleszew 71:65 (21:12, 16:25., 19:10, 15:18)

Pogoń Prudnik:

Maciej Garwol -13,

Grzegorz Mordzak - 12,

Tomasz Nowakowski - 10,

Paweł Nowicki - 10,

Wojciech Jakubiak - 6,

Mikołaj Kowalczyk - 5,

Edwin Krzymiński - 5,

Patryk Garwol - 4,

Konrad Rychlik - 3,

Kacper Stalicki - 2,

Konrad Zychowicz -1.

Kosz Ciepłomax Kompaktowy Pleszew:

Mikołaj Spała - 19,

Patryk Marek - 10,

Marcin Termena - 9,

Maciej Rostalski - 9,

Bartosz Rachwalski - 7,

Aleksandar Nikolić - 6,

Jędrzej Janowicz - 5.

Grał ponad to: Antoni Waniak

Kolejne spotkanie pleszewscy koszykarze rozegrają w niedzielę 16 listopada, a ich rywalem będzie zespół WKK Wrocław. Początek meczu o godzinie 17:00.

(ALEX)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%