Dzień Wszystkich Świętych wywodzi się ze święta pamięci o męczennikach, którzy zginęli za wiarę w Chrystusa. W IX wieku papież Grzegorz IV rozszerzył tę uroczystość na wspomnienie wszystkich świętych, a w X wieku dzień ten na został wyznaczony na 1 listopada. Obecnie wspominamy 1 listopada wszystkich świętych, zarówno oficjalnie uznanych przez Kościół, jak i anonimowych.
- 1 listopada to uroczystość Wszystkich Świętych. Ci wszyscy, którzy nas poprzedzili do nieba, zrealizowali ewangelię oraz przede wszystkim pokazali swoim życiem, że naśladując Chrystusa, doznając czasami cierpień i odrzucenia u ludzi, można otrzymać chwałę, cześć i uwielbienie. Ich imiona są zapisane w księdze żywych, bo choć odeszli to ciągle ich wspominamy. To są nasi patronowie z chrztu, bierzmowania, to są ci święci, których relikwie są w naszych kościołach, święci, którzy są dla nas przykładem, zachętą do tego by ich naśladować. Dlatego też tak warto zaznajomić się ze swoim świętym, którego nosimy imię, warto poznać tych, których relikwie znajdują się w kościołach. Ważne żebyśmy dotykali ciągle nieba bo wtedy jest nam radośniej idąc przez życie, z głową podniesioną ku niebu, realizując ewangelię, przyjmując krzyż Chrystusa, miłując się wzajemnie i niosąc to wielkie przesłanie, że Bóg jest miłością i w Bogu pokładamy nadzieję - mówi ksiądz Krzysztof Guziałek, proboszcz parafii p.w. św. Floriana w Pleszewie.
2 listopada obchodzimy z kolei Dzień Zaduszny, który w odróżnieniu od Wszystkich Świętych, stanowi czas wspominania dusz wszystkich zmarłych, a szczególności tych, które jeszcze nie dostały się do nieba.
- Dzień zaduszny to zaduma nad śmiercią, nad przemijaniem ludzkiego życia, to wspomnienie tych, którzy odeszli od nas, których znaliśmy, z którymi Pan Bóg nas złączył. To nasi rodzice, rodzeństwo, krewni, przyjaciele, znajomi. Idziemy na cmentarze by zapalić im znicze, położyć kwiaty, by powiedzieć im, że pamiętam, że są nam drodzy w sercu. Śmierć nie jest kresem, śmierć jest przejściem, jest bramą i śmierć to nie jest koniec, ale początek przejścia do wieczności. My nie umieramy cali i to jest piękne. Odwiedzamy groby naszych bliskich a więc pamiętamy. Dlatego człowiek cały nie umiera, pozostaje także w pamięci żyjących - dodaje ksiądz Krzysztof.
Nie tylko symbolika tych dni się liczy, ale ważne jest zdecydowanie coś innego.
-Te dni uzmysławiają nam i pokazują, że każdy z nas jest powołany do świętości i powinniśmy się tym kierować w codziennym życiu - mówi proboszcz Guziałek.
[ZT]7783[/ZT]
[ZT]7776[/ZT]
[ZT]7781[/ZT]
[ZT]7789[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz