[FOTORELACJA]550[/FOTORELACJA]
Szokujące wyniki śledztwa w sprawie podpaleń w gminie Żerków. Chodzi o trzy pożary i jedno usiłowanie wzniecenia ognia. Wszystkie zdarzenia miały miejsce w tym roku.
Pierwszy to kolosalny pożar stodoły z balotami słomy w Kretkowie, z którym walka trwała aż 10 godzin. Łuna była tak wielka, że było ją widać w Gizałkach, a nawet w Czerminie. Straty oszacowano na 100 tysięcy złotych (pisaliśmy o tym TUTAJ). Kilka dni później ogień usiłowano podłożyć na terenie tego samego gospodarstwa, wówczas policjanci odnaleźli pojemnik z łatwopalną cieczą.
W sierpniu br. nastąpiły kolejne pożary. 9 sierpnia spłonął stóg czterdziestu balotów, znajdujący się na polu w miejscowości Podlesie. 26 sierpnia, w pożarze w Żernikach, zniszczeniu uległo 1000 sztuk słomianych balotów o wartości identycznej jak w Kretkowie - 100 tys. zł.
- Pozostawione na miejscu ślady, sposób działania podpalacza wskazywały na to, że odpowiedzialność za wzniecanie ognia we wszystkich czterech przypadkach ponosi ta sama osoba. Nasze działania pozwoliły wytypować osobę podejrzewaną o wzniecanie pożarów –informuje Agnieszka Zaworska z KP Policji w Jarocinie.
Niestety, podejrzanym okazał się strażak z Ochotniczej Straży Pożarnej w Żernikach (gm. Żerków). Mężczyzna został przed kilkoma dniami zatrzymany. Zebrany materiał dowodowy pozwolił przedstawić 30-letniemu mieszkańcowi gminy Żerków zarzuty trzykrotnego zniszczenia mienia i jeden zarzut usiłowania popełnienia takiego przestępstwa.
- 30-latek przyznał się do przedstawionych mu zarzutów. Nie potrafił jednak wytłumaczyć powodu swojego działania. Za popełnione przestępstwo mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności do lat 5 - dodaje A. Zaworska.
Decyzją Prokuratora Rejonowego w Jarocinie wobec mężczyzny zastosowano środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru
Tymczasem oświadczenie wydał Zarząd OSP w Żernikach.
- (…) Potwierdzamy, że osoba, której postawiona zarzuty podpaleń jest naszym członkiem (..) - napisano w oświadczeniu Zarządu OSP w Żernikach.
Wymowa oświadczenia nie jest jednak jednoznaczna. Mowa m.in. o „pomrukiwaniu” środowiska wiejskiego na temat trafności wskazania sprawcy (pełna treść poniżej).
Pożarnicy jednocześni podkreślają, że w sprawie jest mnóstwo wątpliwości i podejmą wszelki wysiłek w celu ustalenia prawdy. Apelują też nieferowanie przedwczesnych wyroków i zapowiadają, że strażak, któremu postawiono zarzuty, otrzyma wsparcie prawne.
[ZT]6602[/ZT]
[ZT]6655[/ZT]
[ZT]6649[/ZT]
[ZT]6644[/ZT]
[ZT]6632[/ZT]
CSM13:47, 05.09.2024
1 0
Po co to oświadczenie skoro się przyznał? Chyba, że wziął winę na siebie a sprawcą jest ktoś inny... 13:47, 05.09.2024