Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Pleszewie wyjaśniają przyczyny zatrucia wziewnego alkoholem izoamylowym do którego doszło wczoraj na lekcji chemii w Zespole Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Marszewie.
Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce zdarzenia od razu podjęli działania, żeby wyjaśnić przyczynę tego zdarzenia.
- Policjanci otrzymali informację, że na zajęciach z chemii doszło do niekontrolowanego rozpylenia substancji chemicznej. Została zabezpieczona jedna fiolka z zawartością substancji chemicznej. Wstępne analizy wykazały, że znajdował się w niej alkohol i kwas siarkowy. Prowadzimy postępowanie w kierunku art. 160 § 1, czyli: "kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". To postępowanie w sprawie, nie przeciwko osobie - mówi asp. szt. Monika Kołaska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Pleszewie.
Jak informowaliśmy, wczoraj doszło do niebezpiecznego zdarzenia w Zespole Szkół Rolnicze Centrum Kształcenia Ustawicznego w Marszewie. Podczas zajęć z chemii ulotniła się substancja pod nazwą alkohol izoamylowy.
Alkohol izoamylowy (izopentanol) to łatwopalna ciecz. Równie wrażliwe na kontakt z ogniem są jej opary. Substancja ta działa drażniąco na skórę i jest szkodliwa w przypadku jej wdychania. Ponadto przy większej częstotliwości używania może spowodować wysuszanie lub pękanie skóry.
Przede wszystkim alkohol ten należy przechowywać z dala od źródeł ciepła czy też otwartego ognia lub gorących powierzchni, w pomieszczeniach chłodnych, o dobrej wentylacji.
W przypadku kontaktu ze skórą lub włosami należy spłukać skórę lub włosy pod strumieniem wody. W przypadku kontaktu z oczami procedura postępowania jest dokładnie taka sama. Natomiast w przypadku dostania się oparów do dróg oddechowych zaleca się wyprowadzić lub wynieść poszkodowanego na świeże powietrze i zapewnić warunki do swobodnego oddychania.
Alkohol izoamylowy znajduje szerokie zastosowanie jako odczynnik analityczny, chemikalia do syntez, a także rozpuszczalnik.
Na zajęciach robiliśmy doświadczenia dotyczące oznaczania ilości tłuszczu metodą Gerbera - przekazuje jedna z uczennic szkoły.
Jest to szybka metoda polegająca na wydzieleniu tłuszczu z mleka w kalibrowanym, szklanym naczyniu, tzw. tłuszczomierzu przy zastosowaniu siły odśrodkowej, po uprzednim uwolnieniu tłuszczu z otoczek fosfolipidowo-białkowych za pomocą kwasu siarkowego o stężeniu około 90%. Z kolei dodatek alkoholu izoamylowego ułatwia wydzielanie tłuszczu i sprzyja rozgraniczeniu fazy wodnej i tłuszczowej. Procentową zawartość tłuszczu odczytuje się na skalowanej szyjce tłuszczomierza w temperaturze 65 stopni Celsjusza.
Prawdopodobnie zatem doszło do rozszczelnienia naczynia z próbką, co mogło w konsekwencji doprowadzić do powstania niebezpiecznego związku chemicznego kwasu siarkowego i izopentanolu.
Uczniów i personel ewakuowano na boisko szkolne
[ALERT]1697623053765[/ALERT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz