[FOTORELACJANOWA]1594[/FOTORELACJANOWA]
Woda sparaliżowała miasto – ulica Sienkiewicza była nieprzejezdna, dlatego ustawiono tam prowizoryczne kładki - to znaczy przyczepy, po których przemieszczali się ludzie.
Na ul. Targowej i Słowackiego mieszkańcy przemieszczali się… łodziami. Kolejka wąskotorowa stanęła, bo tory znalazły się pod wodą. Domy położone w dolinie Neru zostały zalane, a wielu mieszkańców było uwięzionych w swoich domach.
Powódź z 1985 roku na zawsze zapisała się w pamięci pleszewian. Do dziś przypominają o niej wspomnienia i prezentowane w naszej galerii stare fotografie - pochodzące ze zbiorów pleszewian, a zebrane razem przez autorkę tego materiału.
Jeszcze w latach 60. Ner płynął przez centrum Pleszewa, dzieląc miasto na dwie części. Ponieważ stopniowo zamieniał się w ściek, zdecydowano się na jego uregulowanie – na odcinku od ul. Lipowej do ul. Sienkiewicza został zamknięty w dwóch rurach, a nad nimi urządzono deptak.
Po 35 latach od powodzi pojawił się pomysł, by odkryć rzekę i poszerzyć jej koryto. Wody Polskie nie wyraziły jednak zgody. Ostatecznie do istniejących dwóch rur dołożono trzecią, aby zwiększyć przepustowość. Ma to zapobiec powtórce z 1985 roku, bo ekstremalne opady – jak pokazuje klimat – zdarzają się coraz częściej.
[ZT]12869[/ZT]
[ZT]12851[/ZT]
[ZT]12866[/ZT]
[ZT]12842[/ZT]
[ZT]12841[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.