Były to klucze, kolczyki i pierścionek – przedmioty skonfiskowane przez nazistów w obozie Ravensbrück. W spotkaniu uczestniczyły córki Janiny – Halina Grochowska i Emilia Leśniak – a także prawnukowie. Jak mówi Maciej Gaszek, choć pani Janina nie przebywała akurat w Austchwitz, to jednak data wyzolenia tego obozu, a więc 27 stycznia, jest symboliczna również dla więźniów innych obozów.
Tragiczne losy Janiny Włodarczyk rozpoczęły się 31 sierpnia 1944 roku, kiedy jako 19-letnia mieszkanka Pleszewa została aresztowana przez Niemców. Powodem zatrzymania miała być negatywna wypowiedź o Adolfie Hitlerze. Na Gestapo doniósł ktoś z otoczenia młodej kobiety.
Nastolatka została przewieziona do obozu Ravensbrück, gdzie nadano jej numer 33 653 i zakwalifikowano jako więźnia politycznego. Wkrótce potem trafiła do obozu Neuengamme, gdzie otrzymała kolejny numer – 4666.
Po opuszczeniu obozu, pani Janina dzięki pomocy Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, przetransportowana została do Szwecji, gdzie podjęto leczenie wyniszczonej młodej kobiety. Następnie wróciła do Pleszewa, by odbudowywać swoje życie w ojczyźnie. W 1950 roku poślubiła Jana Czyża i zamieszkała wraz z mężem w Mysłowicach, później rodzina przeniosła się do Zielonej Góry.
Nazistowska machina represji i zagłady była przerażająco precyzyjna. Każdemu więźniowi zakładano osobistą teczkę, fotografowano zarekwirowane przedmioty (oczywiście te, które nie zostały skradzione), a dokumentacja trafiała do archiwów. W przypadku Janiny Włodarczyk, jej rzeczy osobiste przetrwały w archiwach Arolsen Archives, czyli Międzynarodowym Centrum Prześladowań Nazistowskich.
O pomoc w sprawie odnalezienia potomków Janiny Włodarczyk zwróciła się do Macieja Gaszka Małgorzata Przybyła z Arolsen Archives. Dzięki zaangażowaniu i pracy badawczej lidera grupy historycznej GaSo -Gostyń, odnalezione zostały córki Janiny Włodarczyk, z męża Czyż. W ten sposób zostały one kolejnymi osobami, do których w ramach międzynarodowej kampanii „Stolen Memory – Skradziona pamięć" trafiły pamiątki po przodkach.
- Podczas spotkania w Zielonej Górze córki Janiny z ogromnym wzruszeniem przyjęły odzyskane pamiątki po matce - powiedział nam Maciej Gaszek.
Janina Włodarczyk, jak wiele innych kobiet, mężczyzn i dzieci w niemieckich obozach koncentracyjnych, przeszła przez piekło, które odcisnęło piętno na całym jej życiu. Dziś jej historia przypomina o cenie wolności i o tym, że każde życie jest warte zachowania w pamięci.
Maciej Gaszek z córkami p. Janiny
[ZT]9357[/ZT]
[ZT]9349[/ZT]
[ZT]9354[/ZT]
[ZT]9336[/ZT]
[ZT]9326[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz