Zamknij

Najpierw rozbity, teraz spalony. Tkwił przy drodze. Przez miesiąc nikt nie posprzątał wraku. Jak to możliwe? [video]

17:28, 09.10.2023 Aktualizacja: 15:27, 20.10.2023
Skomentuj Fot. M. Jaworski / Pleszew 24.info Fot. M. Jaworski / Pleszew 24.info

Wracamy do tematu pożaru samochodu na poboczu w Kucharach. Porzucony przez osoby narodowości ukraińskiej wrak, od kilku tygodni stoi przy drodze. Najpierw był „tylko” rozbity. Natomiast od sobotniej nocy dodatkowo jest kompletnie spalony. Ponadto różne części rozrzucone są w odległości kilku metrów. Kto ma to posprzątać?

 

Filmy video oraz zdjęcia znajdują się pod tekstem
 

Ta historia rozpoczyna się 2 września. Służby zostają wezwane do wypadku w Kucharach. Samochód dachował.  Na miejscu zastają rozbitego osobowego citroena.  Jednak ani przy samochodzie, ani w jego pobliżu, nie ma nikogo.  Po jakimś czasie mundurowi zauważają parę  idącą poboczem krajówki. Liczne otarcia twarzy i rąk wskazują, że to uczestnicy zdarzenia.


2 września 2023 r. - samochód po dachowaniu (Fot. OSP Gołuchów)

 

 

Pijany kierowca i jego pasażerka



Okazało się, że samochód prowadził 45-letni obywatel Ukrainy, a obok siedziała jego 29-letnia rodaczka. Mężczyzna był pijany. Został osadzony w areszcie, a jak wytrzeźwiał, postawiono mu zarzuty.  Czeka teraz na sprawę w sądzie.
Tymczasem jego towarzyszka podpisała oświadczenie o przejęciu czynności związanych z rozbitym samochodem… i odjechała do Wrocławia.  Od tego czasu pojazd znajduje się blisko jezdni, a więc w obszarze pasa drogowego.


- Do jego usunięcia (samochodu – przyp. red)  zobowiązała się pasażerka – mówi portalowi Pleszew24.info rzecznik poznańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Alina Cieślak

 


- Zobowiązano ją (pasażerkę) do zabezpieczenia i usunięcia samochodu. Pojazd nie zagrażał bezpieczeństwu i nie utrudniał ruchu – mówi Monika Kołaska z pleszewskiej policji.

 

Tygodnie mijały, pana nie było

 

Tyle, że na zobowiązaniu się skończyło, a citroen w miejscu tkwi nadal, może półtora metra od jezdni, powoli zyskując status „wrosta” – jak nazywają tego typu pojazdy poszukiwacze wraków do renowacji.

Co gorsza, rozmaite części – kołpak, zderzak, szkło rozrzucone są na przestrzeni do 10 metrów. Z boku leży również ośka z kołami – musiała leżeć tam już przed pożarem, bowiem nie jest spalona (przy okazji warto zwrócić na zdjęciach uwagę na stan opon).  
 

GDKiA twierdzi, że prosiło policję



Jak to możliwe, że wobec braku działania  właściciela, auto wciąż tkwi przy drodze?  
 

- My nie mamy prawa dysponować czyjąś własnością.  Zgodnie z art. 50a, pkt 1. Prawa o ruchu drogowym oraz kompetencjami, zwróciliśmy się do Komendy Powiatowej Policji w Pleszewie o usunięcie wraku. Było to 12 września oraz 5 października br. Zależy nam na tym, aby wrak został usunięty. Jednak do dziś wrak pozostaje w pasie drogowym - powiedziała nam Alina Cieślak z GDDKiA.

 

Tajemniczy pożar
 

Tymczasem minionej soboty 7 października, w nocy, kilka minut po godzinie trzeciej,  ktoś najprawdopodobniej  samochód podpalił. W akcji gaśniczej uczestniczyli strażacy z Kuchar, Gołuchowa i Pleszewa. Na miejsce przybyła też policja. Samochód wypalił się doszczętnie. Ogień był potężny, widoczny z oddali.  Co dziwne, auto było zajęte całe. Zupełnie jakby od substancji łatwopalnej….


Pożar w nocy 7 października

 

Czy właściciel zabezpieczył pojazd?


Mieszkańcy Kuchar, z którymi rozmawialiśmy, są zbulwersowani tkwiącym przy drodze wrakiem, z resztą pewnie nie tylko oni. Zastanawiają się, czy auto zostało po zdarzeniu sprawdzone pod kątem obecności łatwopalnych płynów, np. benzyny lub oleju napędowego. Jednak tego typu czynności nie leżą nigdy po stronie straży pożarnej.
 

- Auto po dachowaniu stało na kołach. Zabezpieczyliśmy i zniwelowaliśmy płyny rozlane na drodze. Usunęliśmy wszystkie niebezpieczne elementy z jezdni. Nasze czynności nigdy nie polegają na wypompowaniu płynów z samochodu. To leży zawsze po stronie właściciela – wyjaśnia Artur Burchacki z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pleszewie.

 

Czy właściciel dokonał tej czynności? Biorąc pod uwagę, jego zainteresowanie wrakiem, każdy musi sobie na to pytanie odpowiedzieć sam.  


Kto podpalił i po co?


Wracając do sobotniego pożaru, którego okoliczności są co najmniej dziwne, w sprawie pojawiają się inne pytania: czy auto zostało podpalone celowo i przez kogo? Postronną osobę, czy kogoś związanego inaczej ze sprawą? 
 

Prowadzimy postępowanie w sprawie podpalenia. Podpalenie było prawdopodobną przyczyną pożaru  – mówi rzecznik policji Monika Kołaska.

 

Jak dodaje M. Kołaska, policja nawiązała kontakt z właścicielem pojazdu. Zadeklarował, że wrak usunie jutro (tj. 10 października – przyp. red).
 

O sytuacji będziemy czytelników Pleszew24.info informować na bieżąco.

 

Aktualizacja z 10 października:  Przed godziną 16.00, 10 października wrak został zabrany. 
 

Video 1

Video 2

 

Zobacz zdjęcia

[FOTORELACJA]53[/FOTORELACJA]

[ALERT]1696867092664[/ALERT]

Dołącz do nas na Facebooku!Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i fotorelacje. Jesteśmy tam, gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!
(CON)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%