Mandat Witalisa Półrolniczaka wygasł w związku z przepisami lustracyjnymi. Sprawa dotyczy sytuacji sprzed 39 lat, kiedy W. Półrolniczak pełnił służbę wojskową.
Co ważne, sam W. Półrolniczak nie zgadza się z oceną swojej osoby, i - co podkreśla, w rozmowie z Pleszew24.info, nawet nie miał świadomości, jaki status nadały mu służby wojskowe. Jego podpis na dokumencie był efektem presji fizycznej i psychicznej związanej z falą, jakiej doznał w wojsku. Mówi, że nigdy nie podejmował żadnych działań mogących budzić wątpliwości moralne, wręcz przeciwnie.
W. Półrolniczak nie ustaje w obronie swojego dobrego imienia. Jego obrońca złożył skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.
W najbliższych dniach na portalu Pleszew24.info ukaże się rozmowa wideo z Witalisem Półrolniczakiem. Opowie on w niej czytelnikom i widzom naszego portalu o swojej sprawie. Nie zabraknie w niej drastycznych szczegółów dotyczących przemocy, jakiej on oraz wielu jego kolegów, doznawało w wojsku w czasach PRL.
- Witalis został po prostu skrzywdzony, wmanewrowany. Przez całe życie był otwarty na drugiego człowieka. Moim zdaniem, system lustracyjny jest bezduszny, opiera się na dokumentach często sfabrykowanych przez służby PRL - powiedział nam jeden z dobrzyckich radnych.
Pamiętajcie, że słowa mogą niszczyć. Z tego powodu, wyłączyliśmy funkcję komentarzy pod tym materiałem.