Spotkanie na szczycie miało miejsce w niedzielny wieczór na parkiecie hali przy ZSP nr 1 w Pleszewie. Góra goście, którzy zakończyli serię pleszewian.
[FOTORELACJA]104[/FOTORELACJA]
Na trybunach komplet widzów. Ponad 350 osób robi wrażenie. Dawno nie było na koszykówce w Pleszewie tyle ludzi. Atmosfera napięta. Kibice wyczekiwali na pierwszy gwizdek i zaczęło się. Od początku mocna obrona Kosza i ucieczka na prowadzenie. Jak się miało okazać ostatnie w tym meczu. Po dobrej grze z początku meczu pleszewianie jakby stanęli, jakby nie potrafili pokazać swoich umiejętności. Zacięli się w ataku i mimo dobrej obrony nie byli w stanie powstrzymać wszystkich ataków gości.
Przegrali to w szatni. Blokada - mówił kibic przedwcześnie opuszczający halę po pierwszej kwarcie.
Rzeczywiście gospodarze jakby zapomnieli co mają grać. Słaba skuteczność w rzutach z dystansu, słaba spod kosza. Mało zbiórek. Nie zwiastowało to niczego dobrego. Do przerwy Kosz na minus 16 punktów.
W trzeciej kwarcie przebudzenie. Wróciła twarda obrona, wróciło granie pod kosz, co najważniejsze skuteczne i ponad połowa strat została odrobiona. Kibice coraz bardziej rozemocjonowani oglądali to spotkanie. Niestety początek czwartej kwarty to znowu powrót do błędów z dwóch pierwszych. Pogoń uciekała, a Kosz gonił. Pleszewianie nie byli jednak w stanie dopaść rywali. Doświadczeni gracze z Prudnika utrzymali prowadzenie do końcowej syreny.
Szkoda tak na prawdę tej skuteczności z gry. Na własnej hali mamy 12% z dystansu, a to nie powinno mieć miejsca. No cóż przegrywamy, ale idziemy dalej. Zawsze ta porażka boli, ale mimo wszystko po walce. Chłopaki nie odpuścili, mimo niekorzystnego wyniku do przerwy, i walczyli do samego końca o zwycięstwo i zabrakło niewiele. - powiedział po meczu portalowi Pleszew24.info, Alan Urbaniak, trener KS Kosz.
Wspaniała atmosfera na trybunach i fantastyczny doping kibiców przybyłych na to spotkanie to zdecydowany plus tego wydarzenia.
Cały zespół dziękuje wszystkim kibicom za przybycie i wsparcie. Chcieliśmy dla Was wygrać, ale nie udało się tym razem. Już od wtorku zabieramy się do pracy, aby ulepszyć naszą grę. Dziękujemy i serdecznie zapraszamy Was na kolejny mecz. Chcielibyśmy każdy mecz grać dla pełnych trybun. - dodaje trener Urbaniak.
Gdzie zatem szukać przyczyn porażki? Przede wszystkim w przestoju od 5 minuty spotkania. Zawodnicy sami pewnie się zastanawiają co się stało. Dla postronnego obserwatora wygląda to tak jakby nie udźwignęli tego meczu. Jakby byli pod zbyt dużą presją nałożoną przez samych siebie. W końcu to spotkanie określane było mianem hitu kolejki. Zagrał dotychczasowy lider z drugą drużyną z tabeli. Mecz od początku pod kontrolą i nagle długi przestój i indolencja rzutowa. Z kolei po przerwie kapitalna gra, do której zespół przyzwyczaił kibiców w poprzednich meczach. Dziwi słaba skuteczność rzutowa na własnej hali. Obrona w porządku. Stracone tylko 70 punktów, a rzucone marne 63. I jakby nie spojrzeć to nie było spowodowane dobrą obroną gości. Powód był tylko i wyłącznie w głowach zawodników z Pleszewa, którzy momentami grali jakby obawiali się podjąć grę. Zimny prysznic nikomu jeszcze nie zaszkodził i na pewno z tej porażki pleszewscy koszykarze wyciągną wnioski.
KS Kosz Kompaktowy Pleszew - Pogoń Prudnik 63:70 (9:20, 7:14, 27:15, 20:21)
KS Kosz Kompaktowy Pleszew:
Michael Hicks -19,
Krzysztof Spała - 19,
Mikołaj Spała - 8,
Filip Sieradzki - 7,
Patryk Marek - 6,
Bartosz Perz - 4.
Ponadto grali: Nikodem Suski i Davit Shukakidze.
Pogoń Prudnik:
Tomasz Nowakowski - 21,
Grzegorz Mordzak - 14,
Stanferd Sanny - 13,
Paweł Nowicki - 9,
Tomasz Prostak - 7,
Marc-Oscar Sanny - 4,
Filip Cebula - 2.
Ponadto grali: Mateusz Kasiński i Patryk Garwol.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz