Mężczyzna został oskarżony z art. 197 par.4 kk "o doprowadzenie innej osoby do obcowania płciowego przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem". Czyn uznano za zbrodnię, więc oskarżonemu grozi od 5 lat więzienia do dożywocia.
Przypomnijmy: do wydarzeń miało dojść 2 marca 2023 w ośrodku terapeutycznym zlokalizowanym w wiosce pod Choczem - w Nowolipsku. Tam na terapii przebywali wspólnie mama dziewczynki (z niemowlęciem) oraz konkubent kobiety. (Szczegóły opisywaliśmy TUTAJ)
Gdy feralnego dnia kobieta udała się do pracy, zostawiła córeczkę ze swoim partnerem, 26-latkiem z okolic Kościana. Po powrocie, mama dziewczynki zauważyła siniaki, obrażenia na ciele dziecka, których charakter biegli lekarze określili później jako skutek przestępstwa o charakterze seksualnym.
Mężczyzna miał potraktować niemowlę w odrażający sposób.
- Przytrzymując małoletnią pokrzywdzoną, 7-miesięczną dziewczynkę, przyciskając ją do podłoża, przemocą doprowadził do poddania się innej czynności seksualnej –mówił portalowi Pleszew24.info Maciej Meller.
Prokuratura w Pleszewie zgromadziła dowody w sprawie, m.in. specjalistyczną opinię biegłych z zakresu biologii molekularnej, jak również badania DNA. Prokurator sięgnął także po inne opinie wysokospecjalistyczne. Te, zdaniem oskarżenia, nie budzą wątpliwości co do winy.
Podczas procesu wyjaśnienia składali: oskarżony (tymczasowo aresztowany), matka dziewczynki, lekarze z pleszewskiego szpitala, pracownicy ośrodka leczenia uzależnień spod Chocza oraz kuracjusze.
Jak poinformowała PAP, w ostatnim dniu procesu prokuratura zażądała dla oskarżonego 14 lat więzienia. Ponadto oskarżenie zawnioskowało o orzeczenie zajmowania stanowisk i wykonywania zawodów w działalności związanej z wychowaniem, edukacją i leczeniem małoletnich na 15 lat.
- Wystąpiłem o zakaz kontaktowania się z małoletnią pokrzywdzoną osobiście i w innej formie przez 15 lat; zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość mniejszą niż 100 metrów przez 15 lat oraz zadośćuczynienie na rzecz dziecka w kwocie 15 tys. zł – powiedział Polskiej Agencji Prasowej Marcin Urbaniak z Prokuratury Rejonowej w Pleszewie.
Tymczasem oskarżony nie przyznaje się do winy. Jego obrońca - mec. Łukasz Krzyżanowski wniósł o uniewinnienie. Jak dowodził, zebrany materiał dowodowy jest niewystarczający. W rozmowie z PAP przed rozpoczęciem procesu powiedział, że jego zdaniem obrażenia u dziecka spowodowała inna osoba.
- Mój klient nie był jedynym, który w tym czasie miał kontakt z dzieckiem. Przed zdarzeniem znali się od 8 miesięcy i byli w nieformalnym związku – argumentował prawnik.
Wyrok ma zostać ogłoszony 4 grudnia.
[ZT]8391[/ZT]
[ZT]8396[/ZT]
[ZT]8357[/ZT]
[ZT]8389[/ZT]
[ZT]8376[/ZT]
[ZT]8356[/ZT]
[ZT]8370[/ZT]
[ZT]8368[/ZT]
[ZT]8339[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz