[FOTORELACJANOWA]1454[/FOTORELACJANOWA]
Za barwy nieba odpowiada głównie rozpraszanie światła w atmosferze, zwłaszcza procesy zwane rozpraszaniem Rayleigha i Mie. Podczas zachodu słońca promienie muszą pokonać dłuższą drogę przez atmosferę niż w ciągu dnia. Krótsze fale światła – niebieskie i fioletowe – są rozpraszane na tyle mocno, że nie docierają do obserwatora. Natomiast dłuższe fale – czerwone i pomarańczowe – przechodzą przez atmosferę w większej ilości, nadając niebu ciepłe odcienie.
Jednak to nie wszystko. Intensywność kolorów może być wzmacniana przez wilgotność powietrza oraz zawieszone w nim pyły. A tych ostatnich w Pleszewie nie brakuje.
Jak się okazuje, poziom pyłu zawieszonego PM10 w dniu spektakularnego zachodu była wysoka. Pyły działają jak dodatkowe soczewki, rozpraszając światło i wzmacniając ciepłe barwy. Efekt? Niebo płonęło intensywnymi kolorami, których nie można było przeoczyć.
Choć takie zjawiska cieszą oko, to wysoki poziom pyłu PM10 nie jest dobrą wiadomością dla zdrowia mieszkańców. Smog i zanieczyszczenia powietrza mogą prowadzić do problemów oddechowych, dlatego warto śledzić jakość powietrza i unikać aktywności na świeżym powietrzu w dniach, gdy normy są przekroczone.
Zachwycające niebo nad Pleszewem było więc dziełem zarówno natury, jak i czynników, które niekoniecznie są korzystne. Piękny widok – ale z ukrytym przesłaniem.
[ZT]10002[/ZT]
[ZT]9995[/ZT]
[ZT]9985[/ZT]
[ZT]9971[/ZT]
[ZT]9945[/ZT]
0 0
Takie piękne kolory były widoczne w większej części kraju, więc już dajcie spokój z tymi pyłami. Jest dużo lepiej w tej kwestii niż jeszcze 15-20 lat temu.