Temperatura za oknem coraz niższa, prognozy nie napawają optymizmem. Sprawdzamy, czy osoby bezdomne mogą liczyć na pomoc w Pleszewie. W Pleszewie od blisko 29 lat funkcjonuje Schronisko dla Bezdomnych im. św. Brata Alberta.
- Kto może zostać przyjęty do schroniska?
- Do schroniska przyjmujemy osoby ze skierowaniami z ośrodków pomocy społecznej lub centrów usług społecznych. Mamy podpisane stosowne umowy zarówno w Pleszewie, jak i w Jarocinie. Przyjmujemy osoby do nas kierowane. Jesteśmy do takich działań przygotowani najlepiej w okolicy.
- Czy każdy bezdomny może liczyć na pomoc?
Do schroniska przyjmujemy osoby trzeźwe. Nie ma tutaj wstępu dla kogoś pod wpływem alkoholu. Mamy alkomat i za każdym razem jak ktoś się pojawia u nas, to jest badany. Osoby przebywające na terenie Pleszewa, które często widzimy w różnych miejscach, to są przeważnie ludzie, którzy pomimo wcześniejszego leczenia nie kontynuują tego procesu i wracają do alkoholu.
- Ile miejsc może zaoferować pleszewska placówka?
Miejsc mamy 40, ale obecnie jest u nas 30 osób. Mamy zatem jeszcze możliwości przyjęcia.
- Na co może liczyć bezdomny przybywający do schroniska w Pleszewie?
Przede wszystkim, to miejsce do spania. W każdym pokoju jest telewizor, lodówka i czajnik. Osoby bezdomne otrzymują również ciepły posiłek.
Mają zatem wybór. Albo chcą żyć w trzeźwości, cieple i z zapewnionym posiłkiem albo wybierają pijaństwo i rezygnują z tych możliwości.
- Czy schronisko ogranicza się tylko do udostępniania noclegów i posiłku?
Staramy się pomóc naszym mieszkańcom również psychologicznie. Specjalistka z Ostrowa Wielkopolskiego prowadzi zajęcia z terapii uzależnień. Jest również doradca zawodowy, który pomaga podopiecznym w sprawach przygotowania do poszukiwania pracy. W miarę możliwości pomagamy też tę pracę znaleźć, na przykład w PK w Pleszewie lub u przedsiębiorców zajmujących się pracami budowlanymi i remontowymi.
- Czy pobyt w schronisku jest odpłatny?
Jeżeli osoba znajdująca się w schronisku posiada dochód, to wówczas jej macierzysta gmina nakłada na nią odpłatność. Jest to kwota procentowa - w granicach od 20 do 30 procent dochodów tego mężczyzny. Nasi mieszkańcy w takich przypadkach wpłacają te środki do gminy, a my w dalszej kolejności rozliczamy się z samorządami z którymi mamy podpisane umowy. Na szczęście przepisy się zmieniły i osoby pracujące będące u nas wiedzą, że to utrzymanie kosztuje i nawet bardziej dbają o miejsce, w którym się znajdują.
- A jak wygląda sprawa z bezdomnymi, których przywozi Straż Miejska?
Oczywiście zdarza się, że strażnicy nam przywiozą bezdomnego, zwłaszcza przy dużych mrozach. Jeżeli osoba taka jest trzeźwa, to może zostać w schronisku. My przeprowadzamy wówczas wszystkie procedury, przygotowujemy dokumenty kontaktując się bezpośrednio z ośrodkami pomocy.
Jeżeli natomiast przywieziona osoba jest nietrzeźwa, to jedyną możliwością jest dla niej pobyt w kaliskiej izbie wytrzeźwień, aby tam mogła dojść do siebie. Z mojego doświadczenia jednak wynika, że te osoby od razu po wyjściu wracają do nałogu i tak w koło to ich życie się toczy.
Rozmawiał: Maciej Jaworski
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz