Po godzinie 5 rano 31 stycznia na ulicy Poznańskiej w Pleszewie (droga krajowa nr 12), w pobliżu ronda im. Mikołajczyka zapalił się samochód wiozący żywe zwierzęta gospodarskie. Kierowca zatrzymał się na jezdni (od strony miasta) i zaalarmował służby.
- Po przyjeździe okazało się, że przyczyną był pożar instalacji elektrycznej ciągnika siodłowego. Strażacy w sprzęcie ochrony dróg oddechowych podawali w sposób ciągły kilka prądów piany na płonący samochód – mówi Artur Burchacki z PSP w Pleszewie.
Najważniejszym wyzwaniem było zabezpieczenie naczepy wiozącej dziesiątki sztuk bydła. Łatwo sobie wyobrazić, jak w tych okolicznościach przerażone były zwierzęta wyczuwające w sposób naturalny zarówno bliskość ognia, słyszące syreny alarmowe i rozgrywającą się na zewnątrz akcję.
Na szczęście strażacy nie dopuścili do realizacji najgorszego scenariusza. Zwierzętom nic się nie stało.
Droga była zablokowana przez trzy godziny. Ruch odbywał się wahadłowo.
- Spedytor przysłał samochód zastępczy. Naczepa została zluzowana ze spalonej ciężarówki i podczepiona pod kolejne auto – dodał Artur Burchacki.
[ALERT]1706697245309[/ALERT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz