Choć na papierze wszystko wydaje się dopięte (jest dotacja i przetarg rozstrzygnięty), to w praktyce sprawa ugrzęzła. Strażacy ostrzegają, że jeśli władze nie podejmą szybkich decyzji, Chocz może stracić nie tylko nowy pojazd, ale i dofinansowanie.
Podczas wrześniowego spotkania z radnymi, przedstawiciele OSP poinformowali, że mimo otrzymanej dotacji w wysokości 500 tys. zł oraz środków z budżetu gminy i od sponsorów, nadal brakuje około 100 tys. zł do pełnego sfinansowania zakupu wozu. Radny Piotr Woldański przypomniał, że wykonawca, który wygrał przetarg, od tygodni czeka na podpisanie umowy i domaga się jasnej deklaracji.
- Nie możemy podpisać umowy z wykonawcą, bo wciąż nie mamy potwierdzenia, że brakujące środki się znajdą. Termin związania ofertą mija 27 października, a do 12 grudnia pojazd musi być gotowy i rozliczony. Jeśli się spóźnimy, stracimy dotację i nie kupimy samochodu - alarmował radny.
Piotr Woldański dodał, że OSP sprzedała już dotychczasowy pojazd (do Szymanowic - przyp. red.), a wykonawca przygotował specjalne podwozie pod zamówienie z Chocza. Każdy dzień zwłoki oznacza więc ryzyko utraty nie tylko środków, ale i zaufania wykonawcy.
Burmistrz Magdalena Marciniak zapewniała, że środki w wysokości 500 tys. zł są zabezpieczone w budżecie gminy, a projekt umowy dotacyjnej z OSP jest gotowy.
- Nie ma sensu zaciągać kredytu i narażać gminy na koszty. Jeśli będzie potrzeba, podpiszemy umowę i w ciągu dwóch–trzech dni przekażemy środki. Dokumenty są przygotowane i czekają - mówiła Magdalena Marciniak podczas wrześniowej sesji.
Jednocześnie sugerowała, że skoro pojazd jest już wstępnie przygotowany przez wykonawcę to będzie tańszy.
- Ja cieszę się z tego co pan powiedział, bo jeżeli ten pojazd jest tak naprawdę już przygotowany do was, do nas, to w takim razie muszą zejść z ceny bo przecież co z nim zrobią - dodała M. Marciniak
Jej ton, momentami żartobliwy, wywołał jednak irytację radnego Henryka Woldańskiego, który domagał się poważnego potraktowania sprawy.
- Proszę przestać żartować. Brakuje 100 tysięcy złotych. Rada jest poważnym organem i traktujmy się poważnie a nie na ostatnią chwilę będzie pani trzymała w niepewności - odpowiadał.
Fakty są jednak nieubłagane. Jeżeli do końca października nie zostanie podpisana umowa, wykonawca nie zdąży zrealizować zamówienia, a gmina będzie musiała zwrócić dotację. Zegar tyka, a strażacy coraz głośniej domagają się decyzji.
- Czyli rozumiem, że mam podpisać umowę bez pokrycia w środkach odpowiedzcie mi wszyscy bo byliście na tym spotkaniu - pytał Piotr Woldański
Na te słowa usłyszał od burmistrz Magdaleny Marciniak, że nie słucha tego co ona mówi.
W dalszej części obrad pojawiły się gorzkie porównania do innych gmin. Radny Henryk Woldański zauważył, że w sąsiednich Gizałkach w ostatnich latach udało się pozyskać pięć pojazdów dla OSP, dwa nowe i trzy używane.
- A my mamy problem z jednym samochodem, na który mamy przydział i pół miliona z ministerstwa. To skandal - mówił.
Wypowiedź spotkała się z ripostą burmistrz, która przypomniała o dużych kosztach utrzymania jednostek i inwestycjach gminy w ostatnich latach.
- Cały czas inwestujemy w tą straż i to są ogromne, przeogromne pieniądze. Ostatnio organy kontroli mnie zapytały dlaczego w 2021 roku nie doszło do transakcji związanej z zakupem samochodu średniego pytając czy teraz kupujemy ciężki. Panie radny Piotrze Woldański niech się pan nie śmieje, bo albo się pan śmieje albo żuje gumę, po prostu trochę więcej szacunku - mówiła burmistrz Magdalena Marciniak
Po tych słowach radny Piotr Woldański, a jednocześnie prezes OSP w Choczu opuścił obrady.
- W tamtym roku o którym pani mówi nie otrzymaliśmy żadnych środków z MSWiA, a pani mówi o zakupie pojazdu. Wychodzę bo ta rozmowa nie ma tutaj sensu ani z panią ani z radnymi - mówił
W emocjach padły też wzajemne zarzuty o dezinformację, anonimowe pisma i niechęć do współpracy.
- Z mojej strony nie ma żadnej złośliwości pomimo różnych anonimów, pism i nie tylko na terenie powiatu, które się pojawiają ale i poza granice powiatu i województwa - dodała M. Marciniak
Na te słowa zareagował radny Henryk Woldański, który stwierdził, że on nie przekazuje żadnych dezinformacji mieszkańcom.
Sytuacja w Choczu pokazuje, jak lokalne nieporozumienia i proceduralne zwłoki mogą zagrozić inicjatywom o kluczowym znaczeniu dla bezpieczeństwa mieszkańców. Dla strażaków sprawa jest prosta. Chcą wozu, który pozwoli im skutecznie działać w akcjach ratowniczych. Dla samorządu to test z organizacji, współpracy i odpowiedzialności. Jeśli nie zostanie zdany, koszt może być wysoki nie tylko finansowo, ale i społecznie.
Jak ustalił portal Pleszew24.info umowa na dotację z Gminą Chocz, została podpisana w dniu 8 października, na kwotę 500 tys. zł. Jako, że kwota, która została zaproponowana przez firmę, która wygrała przetarg to 1 296 055 zł brutto i nawet po podpisaniu umowy druhom brakuje około 100 tys. zł, aby mogli zrealizować zakup. Czy uda się wspólnymi siłami pozyskać brakujące środki? Jedyne co można na chwilę obecną powiedzieć to, to że sprawa nieco ruszyła, ale nadal jest daleka od szczęśliwego zakończenia.
[ZT]13642[/ZT]
[ZT]13758[/ZT]
[ZT]13755[/ZT]
[ZT]13750[/ZT]
[ZT]13752[/ZT]
[ZT]13749[/ZT]
[ZT]13740[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Wierni w Choczu podzieleni. Konflikt w parafii. Co na t
Pani od grona rodzinnego i fundamentu rodzinnego najpierw powinna przyjrzeć się swojej rodzinie to jest wychowaniu dziecka i skłóceniu rodzeństwa małżonka zanim zacznie pouczać innych o fundamencie rodziny
Gminna
14:41, 2025-10-09
Wierni w Choczu podzieleni. Konflikt w parafii. Co na t
Pleszew 24 robi dobrą robotę. Jak teseva opisać takie sprawy to to robi mimo ze publikuje artykuły księdza Brlaka i wogole dużo wydarzenie religijnych daja i tu widać ze sa niezależni i sie nie boją. Zastanawiające dlaczego inne gazety z Pleszewa robią tylko relacje z imprez i wieści od władzy. Brawo Pleszew 24
Czytelnik
13:46, 2025-10-09
Wierni w Choczu podzieleni. Konflikt w parafii. Co na t
I bardzo dobrze że ludzie to nagłośnili bo Kościół jest przyzwyczajony do zamiatania spraw pod dywan. Ludzie mają prawo krytykować księży i tylko tak antywolnościowa instytucja jak kościół tego nierozumie. Komentarze do sprawy ze strony diecezji i zakonu są jak naplucie ludziom w gębę. Lakoniczne bez konkretów i ja to odczytuje jako drwinę z wiernych. Żenada
parafianin
13:42, 2025-10-09
Wierni w Choczu podzieleni. Konflikt w parafii. Co na t
Rzygam. Rzygam Choczem. Wiadomo kto robi tą chryję z proboszczem. Jak zwykle. Polecam pewnym osobom przyjęcie święceń i kierowanie parafią
Nulka
13:32, 2025-10-09