Młodzieżowa kadra drużyny ze stolicy Dolnego Śląska wyglądała w tym sezonie zdecydowanie groźniej, niż w ubiegłorocznych rozgrywkach.. Obie drużyny podchodziły do tego spotkania z identycznym bilansem 6-3. Pleszew musiał zagrać bez dwójki liderów: Macieja Rostalskiego i Marcina Pławuckiego. Można było się więc spodziewać zaciętego boju. Jednak to, co wydarzyło się przy Szkolnej 5, było jedną z największych porażek pleszewskiego kosza od dłuższego czasu
Po przebiegu pierwszej kwarty nic nie wskazywało na to, aby Pleszew miał się spotkać z większymi przeszkodami ze strony młodych koszykarza z Wrocławia. Kosz szybko wyszedł na prowadzenie i ich dynamiczna i efektywna gra mogła się podobać. Własnej publiczności dobrze przedstawił się Jędrzej Janowicz, notując aż 14 punktów w pierwszej kwarcie. Drużyna WKK gubiła się w obronie i popełniała dużo błędów. Gdy na koniec 1 kwarty tablica świetlna wyświetlała wynik 26-16, wydawało się, że faworyzowany Pleszew bez większych problemów poradzi sobie z przyjezdnymi.
Druga część tego starcia zaczęła się spokojnie. Przez pierwsze 4 minuty Pleszew wrzucił zaledwie 6 punktów, jednak to wystarczało, aby utrzymać gości na komfortowy, 10-cio punktowy dystans. Jednak im bliżej było do końca 1 połowy, tym gorzej wyglądała gra Pleszewa. Każdy element gry zaczął się sypać; zbiórki, które w pierwszej kwarcie nie stanowiły kłopotu dla Kosza, zostały zdominowane przez WKK. Zmalała także skuteczność. Gdyby nie rzuty osobiste, odgwizdywane za sprawą przekroczenia limitu fauli przez gości, Pleszew niemal wcale by nie punktował. Sama skuteczność na linii rzutów wolnych również nie była satysfakcjonująca. Kosz, ofensywną niemoc i utratę inicjatywy w meczu w dużej mierze ,,zawdzięczył” Aleksandarowi Nikolicowi. Można było odnieść wrażenie, że center dołączył do drużyny WKK i razem z nimi odrabia straty do gospodarzy. Kwintesencją gry Nikolica był nietrafiony wsad na 3 minuty do końca kwarty. Wrocławianie konsekwentnie odrabiali straty i gdy sędziowie zaprosili obie drużyny na przerwę, przyjezdni cieszyli się z przewagi (46-50).
Kosz Pleszew nie wyszedł na drugą połowę meczu. Mimo, że na parkiecie było 10 zawodników, grała tylko drużyna z Wrocławia. Młodzi koszykarze (Szymon Łata, najlepszy punktujący WKK w tym sezonie, ma zaledwie 16 lat), robili na parkiecie to, co chcieli. Dyktowali warunki meczu, zbierali piłki piłki nad bezradnymi pleszewianami, trafiali nad nimi kolejne trójki. Ich szeregi obronne były nie do przejścia - podczas przerwy między połowami meczu, ta drużyna zmieniła się nie do poznania. Kosz Pleszew mógł tylko patrzeć, jak WKK zostawia ich daleko w tyle. Kompletna dominacja na każdym polu. Gospodarze nie mieli żadnego pomysłu na nawiązanie walki, kolejne posiadania kończyły się stratą lub nieprzygotowanym rzutem. Przewaga gości rosła; 5, 10, 15, a w czwartej kwarcie nawet 27 punktów. Gospodarze wydawali się bezradni i zrezygnowani. Można było odnieść wrażenie, że drużyna Kosza Pleszew pragnęła, aby mecz skończył się jak najszybciej - może wtedy skala porażki byłaby mniej dotkliwa. Jednak wrocławianie śrubowali wynik, który wraz z końcową syreną wynosił 74-101. Zszokowani kibice w pośpiechu opuścili halę; byli świadkiem blamażu.
Absencji Rostalskiego i Pławuckiego nie można traktować jako usprawiedliwienie. Aspirując do miana lidera grupy, nie można przegrać z młodzieżą niemal 30-stoma punktami. Jednocześnie należą się olbrzymie słowa uznania dla WKK II Wrocław. Taką dominację na wyjeździe mogą pokazać tylko drużyny złożone z klasowych zawodników - a tak właśnie można nazwać grupę nastolatków, którzy pokonali Kosz Pleszew na własnym terenie.
Kosz Ciepłomax Kompaktowy Pleszew - WKK II Wrocław 74:101 (26:16, 20:34, 17:26, 11:25)
Kosz Ciepłomax Kompaktowy Pleszew:
WKK II Wrocław:
Ponad to grał Rafał Rychlik.
Kolejne spotkanie pleszewski Kosz rozegra już w najbliższą sobotę, a w wyjazdowym spotkaniu jego rywalem będzie zespół Śląska Wrocław.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Zapłacimy więcej za śmieci i w podatkach. Podwyżki
Chciałem jeszcze dodać, że 35zł za segregowane odpady komunalne od osoby za m-c, toż to stawka łupieżcza jest. Rozmawiałem ze znajomym z Warszawy i oni tam na chwilę obecną płacą 20,5 zł od osoby jeżeli jest kompostownik na posesji lub 22,5 zł od osoby jeżeli nie ma kompostownika. Czy to jest normalne że w dużo biedniejszym Pleszewie jest 40% drożej?? Czy ktoś na głowę upadł?
Robert
06:16, 2025-11-16
Zapłacimy więcej za śmieci i w podatkach. Podwyżki
CAŁA RADA PLUS PTAK, JĘDRUSZKA I ŚWIĄTEK - CZERWONA KARTKA. POKAŻMY SIŁĘ SPOŁECZEŃSTWA I NASTĘPNE WYBORY PRECZ!!!! ILE W SUMIE NAS KOSZTUJECIE MIESIĘCZNIE??? NIE WOLNO TEGO ZAPOMNIEĆ. PLESZEW TEGO NIE ZAPOMNI. BRZYDZIMY SIĘ WAMI
RODZINA Z PLESZEWA
23:20, 2025-11-15
Zapłacimy więcej za śmieci i w podatkach. Podwyżki
Ale banda. Wśród ludzi jesteście skończeni.
Zażenowany
23:12, 2025-11-15
Zapłacimy więcej za śmieci i w podatkach. Podwyżki
Już rozpoczęły się doraźne kontrole dotyczące segregacji odpadów. W pierwszej kolejności na posesjach krytyków podwyżek. Przypadek? Komuna w najgorszym wydaniu.
CSM
10:24, 2025-11-15