Nie bez kozery pełna nazwa tych dużych owadów to „szerszeń groźny”. Są one znacznie większe od os, a w związku z tym ich użądlenia są dużo bardziej bolesne od efektów ataku mniejszych „kuzynów”.
7 lipca kokon szerszeni w swoim garażu odkryli mieszkańcy Gizałek.
- Na miejsce został skierowany zastęp Ochotniczej Straży Pożarnej z Gizałek wyposażony w specjalne kombinezony do usuwania gniazd owadów błonkoskrzydłych – mówi starszy kapitan Paweł Mimier z Państwowej Straży Pożarnej w Pleszewie.
Jak mówi P. Mimier, w każdym sezonie letnim strażacy z powiatu pleszewskiego wyjeżdżają do kilkudziesięciu tego typu akcji.
- Gdy odkryjemy u siebie gniazdo, należy natychmiast się oddalić i nie dopuścić, aby w ten rejon zbliżały się inne osoby. Następnie trzeba powiadomić specjalistyczną firmę lub straż pożarną. W żadnym wypadku nie wolno likwidować gniazda samodzielnie – dodaje P. Mimier.
Owady błonkoskrzydłe (np. szerszenie lub osy) są niebezpieczne nie tylko dla osób uczulonych. Pozornie „zwyczajne” ukąszenie w rękę lub nogę może zakończyć się silną reakcją alergiczną. Największe zagrożenie stanowi użądlenie w szyję. Wtedy nawet u osoby zdrowej może dojść do spuchnięcia przełyku i uduszenia.
[ZT]5656[/ZT]
[ZT]5659[/ZT]
[ZT]5664[/ZT]
[ZT]5647[/ZT]
[ZT]5643[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz