Zamknij

Śmieci z warsztatu w Choczu trafiały do lasu pod Gizałkami. Jedna osoba już "siedzi"

11:18, 25.09.2024 JAW Aktualizacja: 11:15, 02.10.2024
Skomentuj Fot.: KPP Policji w Pleszewie Fot.: KPP Policji w Pleszewie

Dwaj mężczyźni zostali zatrzymani za złamanie przepisów o ochronie środowiska, ale jak się okazało jeden z nich ma na sumieniu coś jeszcze.

[FOTORELACJANOWA]1122[/FOTORELACJANOWA]

Jak się okazało dwóch mężczyzn zbierało odpady z terenu gminy Chocz i rozwiązywali "problem" ich utylizacji niedaleko Gizałek. Szkopuł jednak w tym, że śmieci zostawiali nie w punkcie ich odbioru, a w lesie, za co grozi im teraz surowa kara.

Zgłoszenie wpłynęło do Posterunku Policji w Choczu, 18 września. Dotyczyło wyrzucenia w lesie części samochodowych i pojemników po substancjach ropopochodnych, a ilość odpadów widoczna na zdjęciach szokuje

- Funkcjonariusze szybko ustalili dane osób, które mogły pozbyć się odpadów. Okazali się nimi mężczyźni w wieku 36 i 53 lat. Obaj są mieszkańcami Poznania. Zostali zatrzymani, gdy odbierali odpady z warsztatu samochodowego, znajdującego się na terenie gminy Chocz - informuje asp. szt. Monika Kołaska, oficer prasowy KPP w Pleszewie.

Obaj mężczyźni zostali przewiezieni do Posterunku Policji w Choczu. W trakcie wykonywanych czynności, mundurowi ustalili, że 36-latek jest poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Poznaniu i ma do odbycia karę pozbawienia wolności w wymiarze 2 lat i 4 miesięcy. Mężczyzna ma na sumieniu m. in. włamania i kradzieże.

Po wykonaniu czynności, zatrzymani mężczyźni trafili do policyjnego aresztu, a sprawa ma charakter rozwojowy, a o całym zdarzeniu poinformowano Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Poznaniu. Zgodnie z kodeksem karnym, za te czyny grozi kara pozbawienia wolności do lat 10. 

- Zebrane dowody pozwoliły na przedstawienie im zarzutów dotyczących usuwania i transportowania odpadów w postaci części samochodowych i pojemników po substancjach ropopochodnych. Jak się okazało odbierali je z warsztatów, a następnie pozbywali się odpadów, wyrzucając je do lasu. W ten sposób mogli doprowadzić do powstania zniszczeń w świecie roślinnym i zwierzęcym - dodaje M. Kołaska

Prokurator Rejonowy w Pleszewie zastosował wobec 53-latka dozór policyjny, natomiast 36-latek został doprowadzony do Zakładu Karnego celem odbycia zasądzonej kary. 

[ZT]7093[/ZT]

[ZT]7073[/ZT]

[ZT]7070[/ZT]

[ZT]7064[/ZT]

[ZT]7061[/ZT]

 

(JAW)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

OnOn

0 1

W Pacanowicach mąż policjantki rozbiera auta w nielegalnym warsztacie i spalał razem z żoną i byłym sołtysem w ognisku
12:58, 25.09.2024

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Serio ?Serio ?

0 0

Skąd taka pewność? 15:57, 25.09.2024


OnOn

0 0

Proszę zadać pytanie Pleszewskiej prokuraturze czy prowadzą postępowanie
Przeciwko mężowi policjantki
Bo tego policja pleszew nie ujawnia bo kryją swoich 12:05, 27.09.2024


KotlinKotlin

0 0

W Gminie kotlin po rowach też pełno takich śmieci 22:27, 26.09.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%