Przedostatni wyjazdowy mecz, z drużyną zajmującą miejsce w dolnej części tabeli, w standardowych warunkach nie byłby wielkim wyzwaniem dla koszykarzy Alana Urbaniaka. Jednak zważywszy na bardzo trudną sytuację kadrową, nie należało się spodziewać łatwego zwycięstwa. 7-osobowa kadra stanęła przed poważnym wyzwaniem.
Kosz udanie wszedł w spotkanie. Kilkoma celnymi jumpshotami wyszli na prowadzenie i nic nie wskazywało na to, że ich gra szybko się posypie. Jednak już po paru minutach to Oleśnica zaczęła rozdawać karty. Dzięki dobrej dyspozycji zza łuku wyszli na prowadzenie; mimo tego, po 1 kwarcie Pleszew nadal pozostawał w grze. Deficyt punktowy wynosił zaledwie 2 punkty.
Druga część meczu przebiegała bardzo wyrównanie. Kosz dysponujący zaledwie dwoma zmiennikami (z czego jednym z nich był młodzieżowiec, Dawid Semczyszyn) mimo trudów stawiał czoła oleśniczanom. Prym w punktowaniu wiódł tercet Marek-Adamiec-Barnes. Przedłużali oni nadzieje gości na korzystny rezultat, mimo coraz większego zmęczenia. Dzięki wysiłkom całej drużyny, to Kosz Pleszew zakończył pierwszą połowę z 1-punktowym prowadzeniem.
Wyraźne problemy zaczęły się jednak pojawiać po przerwie. W szeregach drużyny Alana Urbaniaka zaczęło brakować sił: 2 dogrywki w meczu z Lesznem i 20 minut intensywnej gry niemal bez zmian zaczęło dawać się we znaki. Oleśnica błyskawicznie ,,odjechała’’ gościom, grając na wysokiej skuteczności i przewyższając rywali pod względem przygotowania fizycznego. Pleszewscy koszykarze starali się zbliżyć do rywali, jednakże ta sztuka z każdą minutą była coraz trudniejsza. Zaledwie 10 punktów zdobytych podczas 3 kwarty sprawiło, że szansa na wygraną drastycznie się oddaliła. Oleśniczanie wypracowali sobie 12-punktową zaliczkę punktową i do finałowej części spotkania mogli podejść z dużym spokojem. Tak też się stało.
Końcowe 10 minut było pod kontrolą gospodarzy i Kosz Pleszew nie był w stanie zagrozić wyrwaniem im zwycięstwa z rąk. Kilka celnych trójek było niewystarczające, aby odwrócić losy spotkania. Po końcowej syrenie, 7 porażka Kosza Pleszew w tym sezonie stała się faktem.
Koszykarscy bogowie nie sprzyjają drużynie z Wielkopolski. Nękani kontuzjami koszykarze, pozbawieni kluczowych zawodników w przeciągu kilku tygodni spadli z fotelu lidera, lądując na 4 miejscu. Do końca sezonu regularnego pozostały dwa mecze - wyjazdowy, z liderem stawki, Pogonią Prudnik, oraz domowy, przeciwko Pyrze Poznań. 4 lokata w tabeli jest już zagwarantowana; Pleszew nie ma już matematycznych szans na awans, ani spadek. Teraz, pozostaje już czekać na rywala w pierwszej rundzie fazy play-off.
WrapMania.eu KK Oleśnica - Kosz Ciepłomax Kompaktowy Pleszew 74:61 (17:15, 16:19, 23:10, 18:17)
WrapMania.eu KK Oleśnica:
Łukasz Uberna - 18,
Michał Zakrzewski - 11,
Dawid Piasecki - 10,
Łukasz Horn - 10,
Jarosław Bartkowiak - 7,
Karol Wiśniewski - 6,
Wojciech Sienkiewicz - 5,
Bartłomiej Rodak - 5,
Szymon Pietrzak - 2,
Ponad to grali: Aleksander Gniewek, Paweł Cepuch, Kasper Październy.
Kosz Ciepłomax Kompaktowy Pleszew:
Patryk Marek - 17,
De Ante Barnes - 13,
Eryk Adamiec - 13,
Patryk Cebulski - 7,
Dawid Semczyszyn - 4,
Julian Kuczyński - 4,
Bartosz Perz - 3.
Kolejne spotkanie Kosz rozegra w Prudniku, w sobotę 22 marca. Początek meczu zaplanowano na godzinę 17:30.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz