Zamknij

Wielkie FIT kłamstwo. FIT produkty z innej strony. Felieton na weekend Aniki Nawrockiej

15:00, 09.11.2024 Anika Nawrocka Aktualizacja: 10:58, 14.11.2024
Skomentuj Fot.: Freepik Fot.: Freepik

Oj, dostanie mi się teraz... Od wszystkich trenerów i innych dietetyków... Ale! Muszę się Wam przyznać - ja też przez chwilę w to kłamstwo wierzyłam. 

Fit batoniki, smakowe odżywki białkowe, puddingi, kaszki, jogurty, mleczne napoje, desery proteinowe i bez cukru; wegańskie zamienniki mięsa, wędlin, kiełbasek itp. to tak naprawdę wysoko przetworzone produkty, które powinniśmy, w miarę możliwości, eliminować z diety lub jeść nie częściej niż raz na dwa tygodnie. 

Mit - zdrowa alternatywa dla słodyczy

Tutaj sama wpadłam w tę pułapkę. No bo jak nie skorzystać? Mniej kalorii, bez cukru nazywanego "białą śmiercią", a do tego smaczne i z dużą ilością białka, które jest ważne nie tylko w odchudzaniu. Tylko, że batonik, który ma w składzie około dwudziestu pozycji, z których większość nie znajdę w swojej kuchni, to produkt wysoko przetworzony, który przeszedł ogromną ilość procesów termicznych i chemicznych, by doskonale mi smakować. Prawdą jest też, że wszelkie produkty proteinowe są słodzone sukralozą i acesulfanem K, czyli sztucznymi słodzikami - 300 razy słodszymi od cukru - uznanymi za z całą pewnością rakotwórcze. Niestety także spożywanie naturalnych słodzików przetworzonych w bardzo wysokim stopniu: ksylitol, erytrytol, maltitol w większych ilościach zaburza funkcjonalność jelit i może dawać efekt przeczyszczający. W puddingach proteinowych dodatkowo mamy zagęstniki np. karagen i mączkę chleba świętojańskiego oraz inne substancje nadające konsystencję, piękny połysk i aksamitny wygląd. One także mają negatywny wpływ na nasze zdrowie. Przy tym oszukujemy mózg słodkim smakiem, za którym nie idzie wyrzut glukozy, czyli zastrzyk energii, a to sprawia, że mózg chce coraz więcej i więcej... 

Mit - pożądane produkty białkowe

Doszliśmy do takich absurdów, gdzie nawet sery białe i żółte (z natury bogate w białko) są dodatkowo faszerowane serwatką w proszku lub innym rodzajem ekstrahowanego białka oraz do granic pozbawiane tłuszczu. To także produkty wysoko przetworzone i nawet jeśli nie mają dużo dodatków w składzie - przechodzą liczne procesy chemiczne i termiczne, żeby stać się fit proteinowym cudem przemysłu spożywczego. Czasami warto z niego skorzystać, gdy się odchudzamy np. raz na miesiąc. Ale taki produkt absolutnie nie nadaje się do codziennego użytku. Mamy już nawet proteinowe budynie w proszku, proteinowe dania gotowe, kaszki, mleka i napoje roślinne oraz wiele innych podobnych produktów. Oczywiście białko jest niezwykle ważne dla naszego organizmu, nie tylko z punktu widzenia budowy masy mięśniowej, ale także pomaga w odchudzaniu, zapewnia równowagę wodno- zasadową, hormonalną i reguluje procesy odpornościowe. Ważne jest jednak zachowanie równowagi i nie eliminowanie na rzecz białka, innych składników odżywczych takich jak tłuszcze czy węglowodany. 

Mit - wegańskie zamienniki lepsze niż mięso 

Weganizm oraz wegetarianizm to idee i styl życia godne pochwały i naśladowania - pod jednym warunkiem - że dieta taka nie opiera się na produktach wysoko przetworzonych i sklepowych zamiennikach mięsa oraz wędlin czy gotowych napojach roślinnych. Teksturowane białko pszenicy, wyekstrahowane biało grochu, białko sojowe, skrobie modyfikowane, oleje roślinne (poddane wysokiej temperaturze zamieniają się w tłuszcze trans), zagęstniki i stabilizatory, bo przecież wszystko musi idealnie wyglądać. Z mojego osobistego doświadczenia wynika, że niektóre z tych produktów są naprawdę smaczne i przyciągają klientów. Niestety prawda jest taka, że zwiększenie spożycia produktów wysoko przetworzonych zaledwie o 10 procent, zwiększa o średnio 15-20 procent ryzyko: przedwczesnej śmierci z jakiejkolwiek przyczyny, nowotworów, otyłości, cukrzycy i insulinooporności czy zaburzeń hormonalnych. Oczywiście podobnie sytuacja wygląda w przypadku większości wędlin mięsnych - pełnych konserwantów, zagęstników, stabilizatorów, przeciwutleniaczy itp. Jeśli szynka składa się z więcej niż 4 produktów to nawet na tzw. "chłopski rozum" musi być z nią coś nie tak, bo nasza wyobraźnia ogarnia fakt, że szynka to mięso, woda i przyprawy. Tak samo zdajemy sobie sprawę, że ciastka robi się z 3-5 surowców, a nie z 15, co jest regułą w produktach sklepowych.

***

W różnych materiałach telewizyjnych czy internetowych można usłyszeć, że truje nas mięso pełne antybiotyków i sterydów; szkodzą nam warzywa pełne pestycydów; prozapalny gluten czy nabiał; ryby zawierające rtęć itp. Tymczasem te nieprzetworzone produkty jedzone w zrównoważony sposób wcale nam się zaszkodzą, a nawet będą korzystne. Szkodzi nam najbardziej wysoko przetworzona żywność pełna dodatków, których wpływ na zdrowie jest z pewnością negatywny, ale jeszcze dokładnie nie zbadany. Choć wiele dodatków do żywności jest uznawanych za bezpieczne, to ich koktajl i połączenia mogą być prawdziwą bombą. Zresztą często te bezpieczne, po dokładnym przyjrzeniu się, okazują się wcale takie nie być.

Czy zatem mamy przestać jeść jakiekolwiek sklepowe produkty?

Nie! Ale warto chociaż zerknąć na skład, czy nie ma w nim więcej składników niż powinno. Warto zamiast sklepowych batoników i ciastek (z cukrem czy bez cukru) podjadanych codziennie, raz w tygodniu iść do kawiarni na dobre ciasto lub deser albo wykonać je samemu w domu. Jeśli natomiast brakuje nam czasu, lepiej niż kupić przemysłowe danie gotowe w sklepie, udać się do baru mlecznego (ceny naprawdę są porównywalne) czy restauracji (o ile nie jest to fast food czy sieciówka).

 

[ZT]7973[/ZT]

[ZT]7967[/ZT]

[ZT]7964[/ZT]

[ZT]7957[/ZT]

 

(Anika Nawrocka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%