Zamknij

Ważne ostrzeżenie oraz informacja. Popularne suplementy: Trucizna czy lekarstwo? Felieton Aniki Nawrockiej 

15:07, 16.11.2024 . Aktualizacja: 10:55, 19.11.2024
Skomentuj Fot. Pxhere.com Fot. Pxhere.com

Granica jest cienka, rynek suplementów w Polsce ogromny, a kluczem do sukcesu jest uważność i rozsądek. 

Bardzo często spotykam się z zaleceniami lekarzy, żeby nie brać żadnych suplementów, bo one nic nie dają. Cóż, rozumiem skąd bierze się takie przekonanie, ale jest ono prawdziwe tylko pod kilkoma warunkami. 

Mit - suplementy przy niedoborach 

Wiedza na temat zdrowia i samopoczucia jest dziś powszechnie dostępna. Łatwo więc dowiedzieć się, że pewne fizyczne i psychiczne objawy mogą oznaczać niedobory witamin i minerałów. Wiele osób w tym momencie biegnie do sklepu czy apteki po komplet suplementów, najlepiej multiwitaminowych. Zawsze pierwszym wyborem w takiej sytuacji powinno być uzupełnienie braków poprzez zmiany w diecie i wprowadzenie naturalnych, nieprzetworzonych produktów bogatych w konkretne witaminy i minerały. Szczególnie w przypadku dzieci! Dopiero, gdy to nie przynosi rezultatów, warto najpierw skonsultować się z dietetykiem lub lekarzem, a dopiero potem wdrażać ewentualne suplementy. Całkowicie bezsensowne jest natomiast branie preparatów wielowitaminowych. Ilości poszczególnych składników w nich zawartych zwykle są tak małe, że nie uzupełnią niedoborów. Mają za to często sporo substancji wypełniających. 

Mit - suplementy leczą choroby 

Rynek suplementów w Polsce jest ogromny i nie posiada prawnych regulacji oraz restrykcyjnych wytycznych. W rezultacie badania pokazują, że bardzo często zawartość substancji aktywnych w suplementach nie zgadza się z tą deklarowaną na opakowaniu. Dlatego rozumiem lekarzy, którzy odradzają ich stosowanie. Bardzo niebezpieczne jest przekonanie niektórych pseudo dietetyków, że suplementami można wyleczyć wszystkie choroby. Jest to po prostu kłamstwo. Oczywiście, są dobrej jakości suplementy, dobrych, sprawdzonych firm, z dużą zawartością substancji czynnych, witamin, minerałów czy błonnika, co nie znaczy, że mają one cudowne moce. Jeśli doczytamy dokładnie na opakowaniu dawkę np. kwasów omega 3 i znajdziemy wiarygodne informacje, jakie dawki mogą poprawić nasze samopoczucie, to branie takich kapsułek czy oleju będzie wspaniałe wspomagało leczenie różnych chorób. Jednak oprócz tego, niezwykle ważna będzie też dieta, rezygnacja z używek, higiena posiłków oraz snu, aktywność fizyczna, a także zarządzanie stresem i emocjami. Podkreślę jeszcze raz - nie ma takiej możliwości, by bezrefleksyjne branie dużych dawek wielu suplementów zapewniło nam zdrowie i wyjście z choroby. 

Mit - suplementy nie mogą zaszkodzić 

No niestety mogą zaszkodzić i to bardzo. Znajdziemy niekiedy w internecie czy telewizji zachęty do brania bardzo dużych ilości witaminy D czy choćby kurkumy. Dłuższe branie witaminy D3 w dawce powyżej 8000 IU może skoczyć się bardzo nieprzyjemnymi dolegliwościami, a codzienne spożywanie większych ilości kurkumy może negatywnie wpływać na wątrobę i podwyższać próby wątrobowe w badaniach krwi. Branie dużych ilości jodu, bez badania jego poziomu, może nieźle namieszać przy chorobie Hashimoto. Ostropest brany z niektórymi antydepresantami może wpływać toksycznie na wątrobę, a zazwyczaj działa na nią zbawiennie. Oczywiście bardzo ostrożnie należy dobierać suplementy (i to koniecznie w konsultacji z lekarzem) podczas ciąży i karmienia piersią, czy właśnie w trakcie leczenia psychiatrycznego. Bardzo uważać należy także z suplementami żelaza. Branie go wówczas, gdy i tak nie będzie wchłaniane, może przynieść więcej szkody niż pożytku. Warto najpierw zadbać o dostarczanie go w diecie i lepszą wchłanialność (Wit C z pożywienia, laktoferyna i dbanie o błony śluzowej jelit). 

Mit - pani z apteki dobrze doradzi

Niestety nie zawsze tak jest. Często farmaceuci promują suplementy czy leki marek własnych apteki, w której pracują. Prawda jest jednak taka, że czasami zawartość substancji aktywnych w produktach jest po prostu za mała, by pozytywnie wpływała na zdrowie. Największy chyba problem na rynku jest z magnezem. Dzienna dawka, która realnie poprawia samopoczucie to 400 mg. Tymczasem większość preparatów zawiera zaledwie 100 mg i to - uwaga - w dziennej dawce, co czasami oznacza 2-3 kapsułki. Z drugiej strony magnez łatwo pozyskać z diety codziennie włączając do posiłków migdały, pestki dyni czy gorzką czekoladę. Podobnie jest z kwasami Omega 3, gdy na opakowaniu mamy informacje o dziennej dawce, a nie kapsułce czy łyżeczce. Dlatego najlepiej dobrze czytać skład. Warto przy tej okazji unikać suplementów z licznymi wypełniaczami - mączkami, cukrem i jego pochodnymi, przeciwutleniaczami, aromatami, przeciwzbrylaczami itp. Kierujemy się zasadą - im mniej, tym lepiej. Natomiast, gdy kupujemy probiotyki, warto pamiętać, by oprócz nazwy gatunku bakterii zawartych w preparacie było także oznaczenie konkretnego szczepu (litery i cyfry). 

***

Reklamy suplementów dosłownie zalewają nas. Często promują je znane osoby. Warto wystrzegać się tych najtańszych, ale też tych najdroższych, bo cena nie świadczy o jakości. Lepiej trzymać się też z daleka od suplementów dedykowanych dzieciom. Poza kiepskim, najczęściej, składem prowadzą one do zubożenia diety dziecka i usprawiedliwiania od wprowadzania do niej świeżych, nieprzetworzonych warzyw, owoców, ryb, nabiału czy orzechów. Kluczem do sukcesu jest konsultacja ze specjalistą oraz świadome czytanie składu.

[ZT]7981[/ZT]

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%