Zapewne nikt nie pomyślał, że sytuacja z 1997 r. może się powtórzyć. To, że woda zaleje nasze domostwa i nie jeden z nas straci dorobek całego życia. 27 lat temu cały naród stanął na wysokości zadania i pomógł powodzianom stanąć na nogi.
- Jestem w kontakcie z ludźmi z tych terenów, Sytuacja jest bardziej niż tragiczna. Do tych małych miejscowości i wiosek, często odciętych od świata pomoc dociera bardzo późno albo wcale - tłumaczy Konrad Świderski, pleszewski radny i szef Fundacji Bread of Life
Fot.: Facebook - Konrad Świderski
Powiat Głubczycki kolejny raz został zalany i zapewne ci sami ludzie co w 1997 r. potrzebują naszej pomocy. Razem możemy więcej. Potrafimy się zmobilizować i pomóc. Możemy przekazać wyposażenie, żywność, wszystko to, czego brakuje.
- Woda zabrała im prawie wszystko, więc brakuje wszystkiego (od wody, ubrań, chemii, łopat, myjek, po materace, meble i sprzęt agd) Wszystko się przyda. Ludzi poszkodowanych w tym rejonie jest naprawdę wielu - dodaje Konrad Świderski
W najgorszej sytuacji po kilkudniowej walce z żywiołem są miejscowości leżące wzdłuż rzek Opawa i Opawica w gminach Branice i Głubczyce. Wiele wiosek zostało bowiem - w całości lub częściowo - zalanych, a ich mieszkańcy ewakuowani. Były to m.in. Chomiąża, Krasne Pole, Boboluszki czy Wiechowice.
- Planuję tam w przyszłym tygodniu pojechać z pomocą, bo to co widziałem na filmach i zdjęciach jest porażające - mówi K. Świderski
Fot.: Facebook - Konrad Świderski
W gminie Baborów rzeka Psina wystąpiła z brzegów i zalała część Sułkowa i Babic. W gminie Kietrz wylewająca rzeka Troja zalała z kolei stadion i kilka ulic zalewając też przylegające do nich posesje. Do takich miejsc nie zdążyli dotrzeć dziennikarze, bo walka z żywiołem trwa gdzie indziej. Tu brakuje pomocy, ludzie są wzruszeni nawet jedną otrzymaną zgrzewką wody lub kawałkiem chleba. Nie mają prądu ani wody. Cieszą się, że ktokolwiek o nich pamięta.
[ZT]6985[/ZT]
[ZT]6977[/ZT]
[ZT]6969[/ZT]
[ZT]6960[/ZT]
[ZT]6991[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz