Zaatakowany wójt wydał oświadczenie. Chodzi o biogazownię z 9 kurnikami

Wójt Gminy Gizałki zdecydowanie odpiera zarzuty dotyczące rzekomych planów przekształcenia gminy w „jedną wielką hodowlę przemysłową”. – To nieprawdziwe i politycznie motywowane informacje – podkreśla Robert Łoza, który w specjalnym oświadczeniu odnosi się do protestów i pojawiających się w Internecie sugestii.

W sprawie planów prywatnej inwestycji , która miałaby polegać na budowie kurników i biogazowni, w marcu odbyła się (otwarta dla mieszkańców) rozprawa administracyjna. Władze gminy - jak sugerują,  chciały bowiem zebrać ewentualne argumenty pozwalające wydać decyzję z solidnymi podstawami prawnymi, a tym samym trudną do podważenia.  

Z drugiej strony, pod Urzędem Gminy, zgodnie z relacją świadków, miała zjawić się grupa osób z  banerami - wznosząca pod adresem włodarza nieprzychylne okrzyki.

Jeszcze nie wydałem w tej sprawie żadnej decyzji, a organizatorzy protestu już wiedzą jak postąpię - stwierdza Robert Łoza.

Ostatnio na Facebooku Gminy Gizałki opublikowane zostało oświadczenie Roberta Łozy. 

Od redakcji: fragment "W związku z zamieszczaniem na portalach internetowych sugestywnych i nieprawdziwych informacji dotyczących rzekomych planów wójta, by zamienić Gminę w jedną wielką przemysłową hodowlę zwierząt informuję, że nic takiego nie ma miejsca" nie dotyczy portalu Pleszew24.info

Oświadczenie Roberta Łozy - wójta Gminy Gizałki

W związku z zamieszczaniem na portalach internetowych sugestywnych i nieprawdziwych informacji dotyczących rzekomych planów wójta, by zamienić Gminę w jedną wielką przemysłową hodowlę zwierząt informuję, że nic takiego nie ma miejsca.

Osoby rozpowszechniające takie informacje i organizujące różne formy protestów wykorzystują politycznie sytuację związaną z próbą uzyskania decyzji środowiskowej przez inwestora, który zamierza zbudować biogazownię z 9 kurnikami.

To nie pierwsza tego rodzaju próba. Przypomnę tylko 5 letnią ,,batalię” z właścicielem fermy norek, który w tym samym miejscu planował rozbudowę fermy. Decyzji środowiskowej dotyczącej rozbudowy tej fermy nigdy nie wydałem. Ferma została zlikwidowana. Drugi przykład to próba budowy chlewni na 1996 świń w miejscowości Wronów. Postępowanie toczyło się 4 lata i w tym przypadku również takiej pozytywnej decyzji nie wydałem. Starałem się postępować zgodnie z wolą mieszkańców, choć biorąc pod uwagę obowiązujące przepisy prawa, nie było to łatwe.

Dziś stoję przed kolejną bardzo trudną decyzją, którą muszę wydać, ponownie uwzględniając wolę mieszkańców. Pod względem prawnym, to też nie będzie łatwe. Przypuszczam, że to postępowanie może wyglądać podobnie jak te wcześniejsze i trwać bardzo długo. Zawsze ktoś, inwestor albo inne strony postępowania będą niezadowolone i złożą odwołanie od decyzji. Przekaz o niezgadzaniu się mieszkańców z decyzjami wójta, nie jest poparty faktami. Żadna duża hodowla zwierząt w tych miejscach nie powstała, a tam gdzie powstała, protestów nie było. Czy powstanie ta, co do której obecnie prowadzimy postępowanie, to się dopiero okaże. Wielokrotnie wyjaśniałem mieszkańcom procedury administracyjne i prosiłem o odpowiednie argumenty i dowody na żądania wydania decyzji odmownej dla przedmiotowej inwestycji. Potrzebne są one do odpowiedniego uzasadnienia decyzji. Co otrzymałem na moją prośbę? Obrażające mnie napisy na banerach i okrzyki pod moim adresem na zorganizowanym proteście pod Urzędem Gminy. Jeszcze nie wydałem w tej sprawie żadnej decyzji, a organizatorzy protestu już wiedzą jak postąpię. Główny cel tych działań to polityka ludzi, którzy przegrali w ostatnich wyborach samorządowych lub nie osiągnęli zamierzonego celu politycznego.

Przykre jest to, że organizatorzy prowadzonych działań protestacyjnych wykorzystują wyjątkowo niegodziwe i mało skuteczne metody, które na szczęście nie wszyscy akceptują i z nimi się utożsamiają.

Robert Łoza, Wójt Gminy Gizałki

 

[ZT]10720[/ZT]

[ZT]10664[/ZT]

[ZT]10718[/ZT]

[ZT]10696[/ZT]

[ZT]10690[/ZT]

[ZT]10680[/ZT]