Wiele osób jest świadomych takich zagrożeń i rozważa różne warianty przygotowań na taką ewentualność. Swego czasu przyszły komunikaty, że przeciętny Kowalski ma być przygotowany na przeżycie trzech dni, właśnie bez prądu, samowystarczalnie. Nie mam pojęcia czy ktoś wziął takie ostrzeżenia na poważnie, jak i nie mam wiedzy czy same ostrzeżenia poważne były, a może … nadal są!!!
Poważnie za to myślałem o przygotowaniu czegoś w rodzaju plecaka ewakuacyjnego. Po czasie przyszła refleksja: tylko po co? Dokąd ucieknę? Przed kim? No i kogo będę musiał zostawić?
Mam w sobie niepokój kiedy śledzę newsy - np. kolejnych doniesieniach w sprawie rzekomego zakończenia wojny w Ukrainie czy też o tym, że Rosja jakoby cały czas przygotowuje się do wojny z Zachodem. Nie mam zielonego pojęcia o prawdziwości takich doniesień, co tylko … potęguje poczucie zagrożenia.
W historii ludzkości różnie reagowano na wojny, kataklizmy, epidemie. Zachowania ludzi na wieść o zderzeniu z tym co nieuchronne, można podzielić na dwa typy. Pierwszy to: hulaj dusza, skoro spotka mnie śmierć, trzeba użyć jak najwięcej bez oglądania się na jakiekolwiek konsekwencje, bez oglądania się na kogokolwiek. Drugi typ zachowań, to schronienie się w religijności: modlitwa, surowe praktyki, których celem było powstrzymanie nadchodzącego zła bądź odpokutowanie za popełnione grzechy, osobiste lub innych. Tak powstały min. procesje biczowników. Z czasem dochodziło do antagonizmów między tymi dwoma sposobami reakcji na nieuchronność.
O.K. Tymczasem tu i teraz otwieram swój plecak ewakuacyjny. Nigdzie nie będę uciekał – trzeba znać swoje miejsce i możliwości. Nawet jeśli będę miał zatankowany samochód - utknę przecież w korkach. Nawet jeśli zgromadzę żywność, to i tak ludzie w szale ukradną mi ją. Jedyne co mogę zrobić to zachować spokój i realnie już teraz patrzeć na życie. Nazywa się to filozofią życia, światopoglądem
Otóż otwieram swój plecak i czytam instrukcję: „Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo. Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę. Sprawcie sobie trzosy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej się nie dostaje ani mól nie niszczy. Bo gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze. Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc, będzie im usługiwał … Lecz jeśli sługa ów powie sobie w sercu: Mój pan się ociąga z powrotem, i zacznie bić sługi i służące, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; surowo go ukarze i wyznaczy mu miejsce z niewiernymi.”
Farski Proboszcz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu pleszew24.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz