Zamknij

Cukier - wróg czy przyjaciel? Anika Nawrocka specjalnie dla czytelników Pleszew24.info

12:00, 20.04.2024 Anika Nawrocka Aktualizacja: 12:46, 25.04.2024
Skomentuj fot. pixabay fot. pixabay

Podałbyś dziecku truciznę?  A gdybym powiedziała, że robisz to codziennie? 10 procent dzieci w wieku przedszkolnym ma nadwagę lub otyłość. W wieku 7-9 lat to już ponad 30 procent. Nie, one same z tego nie wyrosną. 

Mit - one same z tego wyrosną 


W pokoleniu dzisiejszych dziadków i rodziców w wieku 40-50 lat było to rzeczywiście możliwe. Pulchne dzieci w pewnym wieku same stabilizowany swoją wagę ogromną porcją dzienną ruchu. Całe dnie spędzały na podwórkach, placach zabaw czy boiskach i wszędzie chodziły pieszo lub jeździły rowerami. Współczesne kilkulatki bardzo rzadko mają godzinę ciągłego ruchu w ciągu dnia. Zanim jeszcze skończą rok są przyzwyczajane do ekranów i z wiekiem spędzają przed nimi coraz więcej czasu. Do przedszkola i szkoły czy na zajęcia dodatkowe wożone są samochodami. I ta sytuacja z roku na rok się pogarsza. Dlatego nadprogramowe kilogramy u kilkulatka to sygnał, żeby zmienić styl życia rodziny i wprowadzić codzienną dawkę ruchu co najmniej przez 60 minut.  

Mit - słodycze się dziecku należą, bo inaczej zabierasz mu dzieciństwo

Odniosę się także do pokolenia rodziców i dziadków, którzy przecież "jedli słodycze, a nawet cukier z cukiernicy i żyją". Oczywiście, żyją, tylko jak? Często z cukrzycą i insulinoopornością, nadciśnieniem, problemami z płodnością, tarczycą i problemami skórnymi. Oczywiście jest także w tym pokoleniu wielu zdrowych, którzy w dzieciństwie raczyli się słodyczami, ale czy kilka razy dziennie? Większość z nas widziała czekoladę, lizaka czy batonik raz w tygodniu, a cukierki tylko przy okazji urodzin. Ale co najważniejsze - skład słodyczy był wówczas zupełnie inny! Krówki robiło się z masła, cukru i mleka, a w jogurcie owocowym był jogurt i owoce. Czekolada była mleczna albo gorzka czy z orzechami, a nie z nadzieniem o smaku mango, truskawki, z herbatnikiem i chrupiącymi kuleczkami. Lody składały się ze śmietanki, cukru i kakao. A dziś? Lody mają co najmniej dziesięć składników, ciastka, cukierki i czekolady nawet kilkanaście. Nie trzeba być dietetykiem, żeby zorientować się, że jest w tych słodyczach mnóstwo niepotrzebnych dodatków. Cukier często w składzie występuje kilka razy pod różnymi postaciami np. cukier, strop glukozowy, syrop glukozowo-fruktozowy, zagęszczony sok owocowy, maltodekstryna, syrop ryżowy, syrop cukru inwertowanego. Co poza tym? Barwniki i aromaty, które mogą powodować alergie, spulchniacze, emulgatory, zagęstniki, konserwanty, stabilizatory i kilka innych substancji, które powoli i stopniowo niszczą mikrobiom jelitowy i upośledzają działanie tego organu, nie bez przyczyny nazywanego drugim mózgiem.



Mit - cukier krzepi 

Cukry proste, od których przeładowana jest dieta naszych pociech nie są organizmowi ludzkiemu potrzebne do funkcjonowania. Normy dopuszczają ich spożycie na poziomie 10 procent dziennego zapotrzebowania. Tymczasem w praktyce jest to od 60 do 90 procent dziennej racji pokarmowej dziecka. Nie chodzi bowiem o to, by dzieci odcinać od cukru, ale by wyeliminować jego nadmiar. To współcześnie jest bardzo trudne, bo mały batonik potrafi zawierać 6 łyżeczek cukru. Pół czekolady to 5 łyżeczek cukru, płatki śniadaniowe 3 łyżeczki cukru, a jogurt owocowy - 4 łyżeczki cukru. Cukier współcześnie znajduje się także w wielu obiadowych daniach gotowych czy wędlinach. 
 

Mit - soki owocowe są zdrowe
 

Nawet soki owocowe 100 procent świeżo wyciskane zwiększają ryzyko nadwagi i otyłości u dzieci. To czysty cukier, szczególnie niekorzystnie wpływa na organizm wypijany między posiłkami. Butelka soku to nawet 6 łyżeczek cukru (330 ml). 
 

Mit - fit słodycze to lepsza alternatywa

Być może lepsza, jeśli również stosujemy te produkty z umiarem. Słodycze "fit" to często wysoko przetworzony asortyment, z wieloma pozycjami w składzie oraz słodzikami, z których niektóre są rakotwórcze, a wpływ innych na zdrowie dzieci nie jest znany. 
 

Jednak zamiast dziecku czegokolwiek zakazywać warto zadbać o:

1.    Dawanie mu dobrego przykładu 
2.    Codzienną porcję ruchu - 60 minut ruchu intensywnego plus spacery.
3.    Dodawanie warzyw do każdego posiłku (daj dziecku czas, proponuj wielokrotnie, łagodnie, bez zmuszania, nawet gdy odmawia)
4.    Częste jedzenie orzechów, nasion i pestek
5.    Higienę jedzenia (przy stole, spokojnie i bez ekranów)
6.    Picie dużych ilości wody 
7.    Regenerujący sen przed północą
8.    Suplementację witaminy D3 i kwasów omega 3
9.    Wprowadzenie zasad jedzenia słodyczy

 

Ogromne ilości cukru i smakowych oraz barwiących dodatków do produktów dla dzieci ma przywiązać młodego konsumenta do słodkiego asortymentu. Marketing jednak idzie tu jeszcze dalej. Dzieci są zdobywane już na poziomie wzrokowym, bo niemal każde słodycze mają opakowania z postaciami z ulubionych bajek przedszkolaków lub gier uczniów. W ten sposób niskiej jakości produkty stają się niezwykle pożądanymi, a rodzicom trudno dziecku odmówić. Warto wprost z dziećmi rozmawiać na ten temat i tłumaczyć im, że to małe oszustwa, by sprzedać kiepski towar. Warto też rozmawiać, co bardziej służy małym brzuszkom i główkom zamiast żelków proponując jabłka, a zamiast draży i batonów - banany i kiwi. Nigdy nie jest za wcześnie, żeby zacząć. Wbrew pozorom dzieci dużo rozumieją nawet zanim zaczną jeszcze mówić.

(Anika Nawrocka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

PruchnicaPruchnica

0 0

Brawo, ze szkół powinni to dziadostwo wyprowadzić, szkolne sklepiki to sam cukier 14:56, 20.04.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%