Paradoksalnie podczas upałów warto pić ciepłe napoje. Gdy organizm poczęstujemy czymś zimnym, uruchamia on ogrzewanie! Gdy jednak pijemy coś ciepłego - organizm włącza chłodzenie.
Ponadto mocno rozgrzani na słońcu, po wypiciu bardzo zimnego napoju z lodem możemy doznać szoku termicznego. Zaczyna się on kłującym bólem w zatokach, który zlekceważony może doprowadzić do krwotoku z nosa, a nawet problemów z sercem. Już słyszę wielu oburzonych mówiących: "Ja tak zawsze robię i nigdy mi nic nie było". Trochę przypomina to palacza, który chwali się, że nie ma (jeszcze) raka płuc lub alkoholika, który nie ma (jeszcze) problemów z wątrobą.
Wielu osobom trudno wyobrazić sobie urlop czy dobrą zabawę bez procentów. Skala problemu w naszym kraju, jeśli chodzi o okazjonalny alkoholizm, jest ogromna.
Tymczasem pomijając fakt, że każda ilość alkoholu to trucizna i szkodzi zdrowiu, powoduje odwodnienie (ma właściwości moczopędne), zamiast nawadniać. Dlatego chcemy go coraz więcej, bo zamiast ugasić pragnienie, coraz bardziej nas "suszy".
Lepiej niż woda nawadniają produkty, które mają więcej wartości odżywczych, witaminy, minerały oraz makroelementy czyli węglowodany (cukry), białko i tłuszcze np mleko, kefir, świeżo wyciskany sok czy piwo bezalkoholowe. Nie można jednak całe dnie popijać tych napojów, bo uruchamiają one procesy trawienne, jelita pracujące cały dzień, bez możliwości odpoczynku, zaczynają chorować. Dlatego warto pić te napoje w okolicach posiłków, a między posiłkami wodę, najlepiej dobrze zmineralizowaną. Idealna będzie też woda z cytryną i miętą lub innymi ulubionymi ziołami.
[ZT]5497[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz