Przez ostatnie 50-80 lat w rolnictwie, hodowli zwierząt i przemyśle spożywczym zmieniło się niemal wszystko. Uprawa roślin, zbóż jak i owoców czy warzyw nastawiona jest na zysk i dostosowuje się do wymagań klienta. Marchewka ma być idealnie prosta i bez skazy, a seler idealnie okrągły. Hodowla zwierząt również przeszła ogromną metamorfozę - od trzymania jednej krowy, kilku świń i kilkunastu kur w większości indywidualnych gospodarstw do ferm hodowlanych, gdzie w zamknięciu kurczak zamiast 6-8 miesięcy żyje 2-3 miesiące nim trafi na nasz stół.
Właśnie dlatego ilość składników odżywczych w warzywach, które kładziemy do rosołu, jak i w mięsie dramatycznie się zmniejszyła. Produkty te mają dużo mniej witamin, minerałów, a mięso także mniej tłuszczu i kolagenu. A to właśnie te składniki kiedyś sprawiały, że rosół był wyjątkowo korzystny, odżywczy i wspomagał wychodzenie z choroby.
Choć świadomość w kwestii żywności wzrasta, wciąż wiele osób do przygotowania rosołu używa gotowych kostek rosołowych, a do przyprawienia po podaniu na talerzu - magi. Sprzedawcy tego typu produktów kuszą sloganami, że dzięki nim rosół będzie smakował "jak dawniej" czy "jak u mamy". Z tym, że nasze mamy i babcie nie używały takich wynalazków. W ich składzie można znaleźć tłuszcze roślinne utwardzane (trans), glutaminian sodu (mocno uzależniający wzmacniacz smaku) oraz duże ilości soli. Wiele przypraw rosołowych to po prostu 70 procent soli i odrobina suszonych warzyw, nawet jeśli nie ma w niej innych dodatków. Więc jeśli chcesz przepłacać za sól - Twoja sprawa. Tymczasem taki sam efekt smakowy, jak z wysoko przetworzonych i wysoko szkodliwych kostek i przypraw rosołowych stosunkowo łatwo osiągnąć właśnie solą i przyprawami takimi jak lubczyk, natka pietruszki, odrobina koperku, suszonego czosnku i kurkumy (która nada też pięknego złocistego koloru).
Kolejna różnica między tradycyjnym rosołem a tym sprzed lat jest czas gotowania. Współcześnie zwykle nie przekracza on 2 godzin. Dawniej było to od 6 do 10 godzin, czemu sprzyjały tlące się piece węglowe w każdej kuchni czy to w wiejskim domu, czy w miejskiej kamienicy.
Dlatego właśnie tak naprawdę współczesny rosół to często wodnista zupa ze śladowymi ilościami składników odżywczych, a nawet z większą ilością szkodliwych, niż korzystnych substancji. Muszę Was rozczarować, ale nie pomoże na przeziębienie, ani na żadne inne dolegliwości.
***
Czy wszystko już stracone i jesteśmy w sytuacji beznadziejnej? Nie! Na szczęście także dziś możemy przygotować odżywczy rosół. Jak?
* Jeśli nie masz własnego ogródka, kupuj warzywa bio, nie są idealne, ale na pewno lepsze od klasycznych. Niestety często warzywniaki przekonują swoich klientów, że mają warzywa "od gospodarza", gdy bardzo często pochodzą one z giełdy od dużych producentów.
* Zaopatrz się w mięso z chowu ekologicznego (kurczak z wolnego wybiegu, wieprzowina i wołowina eko), jak np Kurczak z Zielonych Farm lub Dolina Dobra. Są one dostępne w pleszewskich marketach.
* Zamiast kostki rosołowej dodaj duże ilości przypraw.
* Gotuj na wolnym ogniu pod uchyloną pokrywką minimum 4 godziny.
[ZT]7421[/ZT]
[ZT]7539[/ZT]
[ZT]7459[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz