Zanim zafundujesz swojemu dziecku najsłodsze święta, zastanów się, jakie mogą być tego konsekwencje.
Z przerażeniem obserwuję, jak wciąż wiele osób utożsamia szczęśliwe dzieciństwo z nieograniczonym dostępem do słodyczy, a tych, którzy dbają o zdrowie dzieci przekonują, że chcą maluchom zabrać i zniszczyć dzieciństwo. Zapewniam Państwa, że jedyne grupy ludzi, którym w ten sposób zapewniacie szczęście i radość - to właściciele koncernów spożywczych i pracujący dla nich marketingowcy. Wkładają oni mnóstwo wysiłku, żeby przyciągnąć wzrok dziecka w sklepie czy przywiązać je wspomnieniem podarunku kolorowym, błyszczącym pięknym opakowaniem o wymyślnych kształtach jednoznacznie kojarzącym się ze świętami Bożego Narodzenia. Problem jednak polega na tym, że prawie wcale za pięknym opakowaniem nie idzie dobry skład i dobra jakość produktu. Tak, można kupić słodycze z dobrym składem, ale coraz częściej graniczy to z cudem, bo nawet jeśli są "proteinowe" i "bez cukru" to nadal są wysoko przetworzone, mają mnóstwo niepotrzebnych ulepszaczy smaku, konsystencji i zapachu oraz sztucznych słodzików. Często te świąteczne produkty mają tych dodatków smakowych więcej, bo muszą pachnieć świętami: przyprawami korzennymi, makiem, pomarańczą czy orzechami. Jednak ze wspomnianym produktami, poza smakiem i zapachem, nie mają nic wspólnego. Zdecydowanie lepiej więc kupić dziecku czystą czekoladę z całymi orzechami niż taką o smaku ciasteczek korzennych z kandyzowaną skórką pomarańczową.
Czy ktoś jeszcze łudzi się, że współczesne dzieci jedzą słodycze od święta? Zwykle jest to codziennie lub nawet kilka razy dziennie. W najlepszym razie kilka razy w tygodniu. Czy zatem te szczególne okazje są jeszcze potrzebne? To już nie czasy stanu wojennego, gdy tylko szczęściarze (z rodziną na zachodzie Europy) jadali czekoladę na święta. Niestety mam wrażenie, że wiele osób na tej mentalności się zatrzymało. Druga sprawa, to wspomniana już jakość słodyczy. Ich skład w ciągu ostatnich dekad drastycznie się zmienił, dlatego nawet sporadyczne jedzenie łakoci typu cukierki, lizaki, batoniki, żelki może skończyć się poważnymi problemami ze zdrowiem już od wczesnego dzieciństwa. Nie chodzi tylko o ryzyko cukrzycy i otyłości, ale przede wszystkim o wrażliwe jelita dzieci i ich rozwijający się mikrobiom (dobre bakterie), bo od niego naprawdę wiele zależy, także nastrój i zdrowie psychiczne. Stosowane dziś w słodyczach ulepszacze, a zwłaszcza barwniki, aromaty i konserwanty prowadzą do alergii skórnych, jak i pokarmowych, nie wspominając o zaburzeniach hormonalnych.
Były czasy, gdy rzeczywiście kupienie kilku słodkości to było najprostsze i najtańsze rozwiązanie, ale choć wielu zdaje się tego nie dostrzegać, to się zmieniło. W każdym markecie, a nawet większym sklepie spożywczym można znaleźć regał z drobiazgami dla dzieci. Są kolorowanki, książeczki do czytania, kredki, breloczki, maskotki czy niewielkie zabawki. Kosztują dosłownie grosze, czasami tyle, co mała tabliczka czekolady czy paczka żelków. Dlatego ten mit zdecydowanie obalamy i zachęcamy do robienia dzieciom bardziej trwałych i rozwojowych upominków. Warto też pamiętać, że utrwalanie w dzieciach przekonania, że słodycze są świetną nagrodą czy najlepszym prezentem, prowadzi do zaburzeń odżywiania w dorosłym życiu. Kiedy przychodzi stres, smutek, tęsknota, różne trudności, wynagradzamy to sobie to słodyczami. Często jest to nawyk, który trudno zwalczyć, mając już cukrzycę, otyłość czy inne poważne choroby, dlatego warto myśleć o tym już teraz, będąc rodzicem i kupując dziecku prezenty.
***
Kwestia prezentów dla dzieci to, nawiasem mówiąc, temat bardzo ważny i głęboki. Bo coraz więcej nasze dzieci mają przedmiotów, gadżetów, zabawek, a coraz bardziej są nieszczęśliwe, zagubione, coraz częściej chorują. Co może je uleczyć? Miłość rodziców, okazywana poświęconym czasem. Warto pomyśleć o takich prezentach, jak wspólne wyjście do kina, teatru, kawiarni, zajęcia sportowe, kreatywne, różne warsztaty, sale zabaw, park trampolin czy centrum nauki i eksperymentów, albo gry planszowe, w które będziemy grać całą rodziną. A jeszcze lepsze mogą być zupełnie darmowe prezenty, jak wspólny spacer czy przygotowanie obiadu.
[ZT]8336[/ZT]
[ZT]8337[/ZT]
[ZT]8333[/ZT]
[ZT]8330[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz