Widzę też zmianę w sobie. Kiedyś czas Wielkiego Postu był dla mnie dziwny, niezrozumiały – trzeba było dłużej siedzieć w kościele – tak to pojmowałem. Dziś jest zupełnie inaczej, znak, że człowiek wciąż dojrzewa do wielu rzeczy. Cieszy mnie ten czas Wielkiego Postu.
Osobiście szukam jeszcze dróg jakie poprowadzą mnie w tegorocznym Poście. Dawnej szukałem sobie postanowień, wręcz rozliczałem się z nich. Dziś jest zgoła odmiennie. Daję sobie czas, żeby to w jaki sposób przeżyję Post nie było tyko moje. Nie potrafię tego dobrze wytłumaczyć. Chodzi mi o coś takiego jak odruchy serca, natchnienia, intuicję? Wszystko razem ma mnie zaprowadzić do końcówki Wielkiego Postu, do trzech dni – Triduum Paschalnego – wtedy są Święta Wielkanocne.
Jakiś czas temu odkryłem jak bardzo ważne jest właściwe, głębokie przeżycie Wielkiego Czwartku, Piątku i Wielkiej Nocy. Dziś staram się, żeby te dni były dla mnie wydarzeniem, ponieważ … prostują moje życie na przyszłość. Proszę wybaczyć ogólność stwierdzeń, ale zbyt wcześnie mówić o sobie, dlatego … patrzę na Jezusa.
W Ewangelii widzimy jak Duch wygnał Go na pustynię. Właśnie na oczach ludzi został ochrzczony. Wszyscy słyszeli, że jest ukochanym dzieckiem Boga, że podoba się Bogu i … na pustynię, gdzie czeka głód i kuszenie. Ciekawa sekwencja zdarzeń. Można dramatycznie zapytać: gdzie jesteś Boże? Dlaczego tak narażasz swoje dziecko? Wielkie słowa a teraz … proszę. Tylko, że … sam Jezus tak nie mówi!!! Mi często cisną się na usta oskarżenia: Boże gdzie jesteś? Tymczasem … patrzę na Jezusa i to prostuje moje życie. Mogę tylko powiedzieć, że chyba już umiem zostać na poziomie „oskarżania” Boga, nie idę dalej: nie szukam własnej sprawiedliwości – kiedyś było inaczej.
Uwielbiam w Wielkim Poście modlitwę na Drodze Krzyżowej (coraz bardziej odkrywam łaskę Gorzkich Żali – chociaż tutaj osobiście mam trudniej). W tym roku będziemy do naszego wyciosanego przed rokiem krzyża, przybijać kartki z wypisanymi tekstami: co nas boli i czego się boimy. (Dzieci już zaczęły to robić). Uwielbiam też czytać Pismo Święte. Uwielbiam to nie znaczy, że lubię. Często słowo Jezusa jest dla mnie bardzo przykre, bo odsłania jakim jestem naprawdę. Po czasie widzę jednak, jakie to było potrzebne, usłyszeć, zobaczyć prawdę o sobie … I znów proszę wybaczyć ogólność stwierdzeń. Jeszcze nie czas mówić o sobie. Dlatego patrzę na Jezusa i dzielę się tym co widzę w … Jego życiu. Zachwyca mnie jak działa, rozwiązuje trudne sytuacje, jak czule pomaga ludziom bez względu na to kim są. Podziwiam Jezusa, że nie jest naiwny i potrafi bardzo stanowczo potraktować tych, którzy Go lekceważą.
Mogę zaświadczyć, że takie mocniejsze patrzenie w Wielkim Poście na Jezusa, kapitalnie przekłada się na to, jak patrzysz na siebie samego i na drugiego człowieka. Mogę zaświadczyć, że mnie to zmienia … na lepsze. Chyba ostatecznie o to chodzi w Wielkim Poście!!!
Farski Proboszcz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz