W tę niedzielę opowieść o mszy będzie na temat modlitwy Ojcze Nasz i komunii. Muszę jeszcze nadmienić, że niezależnie od tematu, zawsze nawiązuję do Ewangelii na niedzielę. I tutaj niespodzianka: nikt nie zgrywał tematów z Ewangelią a one … same się układają. Zdębiałem kiedy zobaczyłem o czym jest Ewangelia: o miłosiernym tacie, który każdego ze swych synów przytula, każdemu wychodzi naprzeciw. Mam ciary na plecach jak odkrywam te „przypadki”.
Fantastyczne w opowieści o miłosiernym ojcu jest to, że Jezus opowiada tę historię dlatego, ponieważ znaleźli się ludzie, którzy złym okiem patrzyli na to z kim się zadaje. Przychodzili do Niego ówcześni ludzie z marginesu. Ups!!! Powoli. Co to za margines? Papież Franciszek powiedziałby: ludzie z peryferii; Jan Paweł II stwierdziłby, że to ludzie, którym zabrano godność. Uwaga!!! Chcę powiedzieć, że tutaj chodzi o osoby, na które położono przysłowiową krechę: on już się nie zmieni, taki jest, sam jest sobie winny!!! Tylko, że wtedy margines się powiększa, nie ma nadziei na powrót, bo do kogo i po co???
Kapitalne jest to, jak Jezus pokazuje, że można czekać na każdego człowieka i z każdym można porozmawiać, by następnie zaprosić do bycia razem – czyli do … komunii. Tak myśli Bóg. Jak jest z nami? Do kogo Jezus mówi tę przypowieść? Kogo gorszy to, z kim się zadajesz?
To jest dobry czas, żeby modlitwę Ojcze Nasz powiedzieć powoli, ze zrozumieniem: co to znaczy, że każdy człowiek może zwrócić się do Boga dosłownie: Tatusiu – Abba. Chleba powszedniego Tata potrzebuję. I jeszcze przebacz mi moje winy, tak jak ja przebaczam. I od pokus mnie chroń, żeby mnie nie zaprowadziły na manowce. Ten młody, pogubiony syn odkrył, że to nie są tylko słowa, których trzeba się nauczyć, żeby je klepać. On chyba odkrył, że te słowa mają sens, są życiowe, że to … modlitwa.
Ten młody jest zdolny do komunii czyli … jedności. Szokujące jest to, że zupełnie inaczej tę jedność widzi Bóg. To jest niesamowite, że „Bóg nie męczy się przebaczaniem. To raczej nas męczy proszenie o miłosierdzie i nie chce się nam zastanowić nad samymi sobą”. (Papież Franciszek). Komunia ze strony Boga to przytulenie mimo, że jeszcze śmierdzę (a może właśnie dlatego). Zawsze mnie to szokowało, że w tej przypowieści to stary ojciec: ujrzał go , wybiegł naprzeciw, rzucił mu się na szyję i ucałował go. To ojciec z marnotrawnym synem tak postępuje. Komunia, komunia, komunia, Jedność, jedność, jedność.
Przychodzą ludzie do spowiedzi … Super. Często, kiedy słyszę na początku, że np. „ostatni raz u spowiedzi byłem … 8 miesięcy temu”, dopytuję: a kiedy ostatni raz byłeś u … komunii? Widzisz, spowiedź nie jest celem. Ona jest drogą do bycia razem – do komunii. A komunia nie jest nagrodą za super życie. Jest jedzeniem, żeby mieć nadzieję. Uwielbiam to odkrywać.
Farski Proboszcz
[ZT]10440[/ZT]
[ZT]10318[/ZT]
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu pleszew24.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz