Co jest ważne, a co ważniejsze? Czy wybór między dobre a złem, to problem? Słowo z pleszewskiej Fary

To chyba nie jest żaden problem, żeby wybrać pomiędzy dobrem a złem. Taką tezę stawiam! Wystarczy wiedzieć, co jest dobre nie tylko dla mnie ale dla nas. Podobnie ze złem i … sytuacja jest klarowna. Problemem jest umiejętność wyboru pomiędzy tym co ważne a tym co ważniejsze. O tym jest Ewangelia na niedzielę. Zatem do dzieła.

Stało się, że Jezus zmierzając do Jerozolimy przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodził do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: "Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami". Na ich widok rzekł do nich: "Idźcie, pokażcie się kapłanom". A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: "Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec". Do niego zaś rzekł: "Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła". Wszystko w tym tekście jest ważne!!! To pogranicze Samarii i Galilei to nie tylko strefa fizyczna. Ci ludzie, których spotyka Jezus, trędowaci – oni dotykają granic, o których nie da się opowiedzieć tak na spokojnie. Trędowaci to ludzie wykluczeni ze społeczeństwa, skazani na śmierć społeczną. I proszę tego nie oceniać. Tak radzono sobie z zaraźliwą chorobą, żeby samemu się nie zarazić. Trzeba było chorego odizolować. To teraz sobie wyobraź, że zachorowało Twoje dziecko albo mama i jedyne co możesz zrobić, co musisz wykonać to stworzyć granice, których nie wolno przekroczyć. Straszne!!!

Jezus wchodzi do wsi,  … w której żyją sami trędowaci??? Wyszli oni naprzeciw i z daleka wołają o … litość. Wyobraź sobie tę scenę. Polecenie Jezusa jest bardzo ważne: „idźcie, pokażcie się kapłanom”. Ciekawe jest to, że uzdrowienie dokonuje się w drodze. Po co mieli iść do kapłanów? To wymóg prawa, które mówiło o tym, że ktoś z zewnątrz, według ściśle określonej procedury miał stwierdzić: Ty już nie jesteś chory – czyli – możesz wrócić do żywych, do nas. To nie była sprawa indywidualna: jestem zdrowy. Tamto społeczeństwo wykształciło mechanizm obiektywnego sprawdzenia: czy to co Ty twierdzisz jest prawdą. Dlatego idźcie, pokażcie się kapłanom (odsyłam do 14 rozdziału księgi kapłańskiej w Starym Testamencie).

Jeden z tych uzdrowionych wraca do Jezusa. On nie wypełnił prawa o którym wyżej wspomniałem. Dlaczego? Czym się kieruje? On wraca do Jezusa i warto zwrócić uwagę na zachowanie: pada do nóg, woła na cały głos. Jest pełen wdzięczności: Jezu dzięki Tobie, niech Bóg będzie uwielbiony!!! Wybrał to, co ważniejsze? Przekroczył prawo – to prawda. Czy jednak nie robi czegoś ważniejszego? Proszę zwrócić uwagę, że Jezus nadal mówi Mu: idź, Twoja wiara Cię uzdrowiła, ale … idź!!! Dokąd?  Idź, wypełnij to, co trzeba. Ten człowiek jest znienawidzonym za błędy jego przodków. To Samarytanin. To tak jakby w czasie II Wojny na terenie Polski został uzdrowiony okupant Niemiec albo Rosjanin. Jezus, znienawidzonego człowieka pokazuje jako wzór. Pokazuje go tym, którzy sami sobie nie mają nic do zarzucenia.

Potrafisz łamać prawo, nakazy, zakazy dla … większego dobra? Mówimy wtedy o takim człowieku, że kieruje się sercem.

Fantastyczne jest to, że pierwszy oficjalny dokument nowego papieża Leona jest o miłości do ubogich. Króciutki cytat: „W trędowatym objął go (św. Franciszka z Asyżu) sam Chrystus, zmieniając jego życie. Świetlana postać Biedaczyny nigdy nie przestanie nas inspirować. To on, osiem wieków temu, spowodował ewangeliczne odrodzenie chrześcijan i społeczeństwa swoich czasów. Początkowo bogaty i zuchwały, młody Franciszek odrodził się po zderzeniu z rzeczywistością ludzi wykluczonych z życia społecznego. Impuls, jaki nadał, nie przestaje poruszać dusz ludzi wierzących i wielu niewierzących oraz „zmienił historię”. Szokujące są dla mnie niektóre komentarze katolików pod tekstem informującym co i o kim papież napisał. Żeby nie być gołosłownym:  „Gdzie nadprzyrodzona misja Kościoła? W tej chwili w Kościele dominuje naturalizm, a sam Kościół został sprowadzony do jednej z wielu organizacji na rzecz światowego dobroludzizmu i pseudoekologizmu”. I jeszcze jeden: „Co to znaczy rozpoznać twarz ubogiego w Jezusie? Niezrozumiałość i brak ludzkiego sensu wypowiedzi kościelnych hierarchów typowa. A wystarczyłoby powiedzieć, że najwięcej zysku dla krk przynieśli ubodzy właśnie . Pomoc ubogiCH dla kościoła a nie ubogim”.(Pisownia oryginalna).

Tak sobie myślę: czym się kierujemy?

Farski Proboszcz

[ZT]13803[/ZT]