Zamknij

Pomódl się synek o lepszy rozum. Słowo na niedzielę ks. Darka z pleszewskiej Fary

05:14, 22.09.2024 Aktualizacja: 15:47, 26.09.2024
Skomentuj

„Synek, pomódl się o lepszy rozum” powtarzała często nasza mama.

Wychowała nas sześcioro i było to jedno z takich powiedzonek, które używała, żeby dać nam do myślenia. To taki moment w życiu człowieka, kiedy mama już nie przełoży Cię przez kolano (tak kiedyś bywało), ale nadal jest czujną mamą i wciąż wychowuje swoje dziecko. Nie wiem, skąd mama wzięła to powiedzonko, ale obecnie widzę, że jest ono zwyczajnie bardzo mądre.

Dziś zajrzymy nie tylko do Ewangelii, ale połączymy kropki i powstanie nam obraz z pierwszego i drugiego czytania oraz z fragmentu Ewangelii. Zaczniemy od końca. We fragmencie Dobrej Nowiny (to dosłownie znaczy z języka greckiego – ewangelia), słyszymy, że Apostołowie … pokłócili się. Trzeba pamiętać, że byli to dorośli mężczyźni. Jaki więc jest powód ich kłótni? Takie pytanie zadaje im Jezus:Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy”. Ups. Można się na to wściekać: jak to, tyle dobroci Jezus Wam pokazał, tyle dał przykładu! Panowie!!! Zanim ich osądzimy, trzeba uczciwie spojrzeć w lustro. Wciąż popełniam głupoty i to, że chcę być przy Jezusie, wcale mnie od nich nie chroni. Dzięki Jezusowi mam szansę szybciej je zauważyć i moc, żeby się przeciwstawiać.

Smaczku tej kłótni o ważność dodaje fakt, że wcześniej Jezus „pouczał swoich uczniów i mówił im: "Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity, po trzech dniach zmartwychwstanie". Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać.” Ta kłótnia o władzę, o prestiż jest jakby odpowiedzią na to, co powiedział Jezus. Usłyszeli Go!!! Jest napisane, że „bali się Go pytać.” Jakby w reakcji na to, co usłyszeli, znajdują temat zastępczy i … zaczynają się kłócić w kontekście czyjegoś dramatu. Ciekawi jesteśmy jako ludzie prawda?

Co tu się dzieje? Mama miała rację: trzeba się modlić o lepszy rozum, bo brakuje logicznego myślenia. Poszukajmy źródeł takiego mechanizmu. Podpowiedzią jest pierwsze czytanie i pierwsze słowa: „bezbożni mówili: "Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny”. Trzy fakty trzeba zauważyć w tej bardzo krótkiej treści;

  • pierwszy - zasadzka na sprawiedliwego – wiem, że zrobię krzywdę niewinnemu;
  • drugi – sprawiedliwy jest nam niewygodny – dlaczego uciszymy go, żeby uciszyć swoje sumienie – błąd w myśleniu;
  • trzeci – bezbożni mówili – mówili głupoty, bo sami, bez – bożni? Bez odwołania, sprawdzenia myślenia???

Do czego to prowadzi? Podpowiedzią jest drugie czytanie: „Gdzie zazdrość i żądza sporu, tam też bezład i wszelki występek. (…) Skąd się biorą wojny i skąd kłótnie między wami? Nie skądinąd, tylko z waszych żądz, które walczą w członkach waszych. Pożądacie, a nie macie, żywicie morderczą zazdrość, a nie możecie osiągnąć. Prowadzicie walki i kłótnie, a nic nie posiadacie, gdyż się nie modlicie. Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz”. Uwielbiam list św. Jakuba. Polecam przeczytać w całości.

No i mamy diagnozę sytuacji. Jak to rozwiązać? Wróćmy do Jezusa. Co On robi? „On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: "Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich". Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: "Kto jedno z tych dzieci przyjmuje w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał”. Tutaj wszystko jest ważne!!! Że usiadł, że powiedział jedno zdanie, że na ich oczach przytulił to dziecko. To wszystko jest bardzo ważne!!! Ważne w kontekście wojny na Ukrainie i w innych miejscach. Ważne w kontekście dramatu powodzi i prób pierwszych rozliczeń, a także w kontekście udzielania mądrej pomocy, żeby czasem nie czyścić szaf z niepotrzebnych rzeczy pod płaszczykiem pomagania, a sumień z wyrzutów. Ważne, żeby się uniżyć, dać samemu przykład właściwego myślenia, zdolnego do słuchania i mówienia. Ważne, żeby umieć przytulić słabych bez poczucia wyższości. Wcale to nie jest łatwe. 

Nasza mama często sadzała nas na kolanach taty i on stawał się wtedy jakiś inny. Ten silny, zaprawiony przez życie człowiek miękł, kiedy trzymał na kolanach dziecko. Mogłem to obserwować już jako dorosły człowiek, kiedy tata zajmował się wnukami. Piękne to było.

A mama po siedmiu klasach szkoły podstawowej wiedziała, jak bardzo ważne jest właściwe myślenie i skąd się ono bierze. Powiesz może, że się myliła???

Farski Proboszcz

[ZT]6881[/ZT]

(ks. Dariusz Brylak - Farski Proboszcz )

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%