Niejeden lokalny polityk już widział się w roku 2029 w fotelu burmistrza lub wójta.
W rywalizacji z dotychczasowymi włodarzami, szanse nowych pretendentów byłyby dużo mniejsze, z tym że w trzech gminach "starych" włodarzy miało już nie być w gronie kandydatów. Sięgała ich bowiem "ręka dwukadencyjności"... No właśnie, w najbliższym czasie - z inicjatywy Polskiego Stronnictwa Ludowego, ręka ta może zostać jednak ucięta...
Sprawa staje się bardzo ciekawa, choćby na przykładzie Pleszewa, gdzie w poprzednich wyborach nikt nie miał ochoty stanąć w szranki z Arkadiuszem Ptakiem -"obstawionym" wiernie popierającą go (oficjalnie lub nieoficjalnie), koalicją złożoną z wszystkich ugrupowań, od lewa do prawa, od PiS-u do PO.
Natomiast w kuluarach mówi się, że wśród Miłośników została już wstępnie wyznaczona osoba do przejęcia schedy po A. Ptaku (osoba, która miałaby kandydować w 2029 roku). No właśnie: co teraz będzie, jeśli ograniczenie do dwóch kadencji zostanie zniesione i zmienią się okoliczności?
Polskie Stronnictwo Ludowe złożyło projekt ustawy, który zakłada zniesienie ograniczenia do dwóch kadencji dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Obecnie obowiązujące przepisy nie pozwalają tym samorządowcom ubiegać się o trzecią kadencję z rzędu. Zmiana przepisów otworzyłaby drzwi do ponownego startu wielu doświadczonym włodarzom – również w powiecie pleszewskim.
Na proponowanej przez PSL zmianie skorzystać mogliby m.in.:
Cała ta trójka, zgodnie z obecnie obowiązującym prawem, nie mogłaby wystartować w nadchodzących wyborach samorządowych. Jednak jeśli zmiana zostanie przyjęta przez parlament i podpisana przez prezydenta, ponowne kandydowanie stanie się możliwe.
Inaczej sytuacja wygląda w gminie Czermin, gdzie wójt Sławomir Spychaj (PSL) już wcześniej zapowiedział, że bez względu na sytuację prawną, nie będzie kandydował na wójta i planuje przejść na emeryturę.
W gminach Chocz i Gołuchów obecni burmistrz i wójt, obie osoby również z PSL, (odpowiednio: Magdalena Marciniak i Tomasz Pawlak) pełnią swoje funkcje po raz pierwszy, a więc ewentualne zmiany w prawie nie dotyczą ich bezpośrednio – przynajmniej na razie. Tak samo jest w gminie Kotlin (pow. jarociński), gdzie Paweł Wyremblewski jest wójtem dopiero od półtora roku.
Pomysł PSL budzi mieszane emocje. Jedni widzą w nim szansę na wykorzystanie doświadczenia sprawdzonych samorządowców, inni ostrzegają przed ryzykiem stagnacji i blokowania nowych twarzy w lokalnej polityce.
Nie da się jednak ukryć, że to właśnie PSL, który dominuje w samorządach będzie miał największy kłopot z politycznym zagospodarowaniem ex wójtów i burmistrzów, jeśli do zmiany nie dojdzie.
Przypomnijmy, że z kolei starosta (w Pleszewie Maciej Wasielewski z PSL) wybierany jest przez radę Powiatu, a nie bezpośrednio.
Zapytaliśmy Wiceprezesa Zarządu Wojewódzkiego PSL, Krzysztofa Grabowskiego oraz członków PSL, zajmujących obecnie stanowiska wójtów i burmistrzów w gminach powiatu pleszewskiego o ich komentarz do sprawy.
[ZT]12165[/ZT]
[ZT]12161[/ZT]
[ZT]12155[/ZT]
[ZT]12147[/ZT]
[ZT]12142[/ZT]
[ZT]12128[/ZT]
[ZT]12129[/ZT]
5 0
Polska w trakcie likwidacji i przeznacza się jej do roli niemieckiego śmietnika i magazynu potrzebnych zasobów, ale najważniejsze to dostęp do koryta. Na rynku w Pleszewie niedługo wszystkie miejsce po opuszczonych sklepach będą miały żółte ogłoszenie sprzedam/wynajmę, niestety w takim kierunku to zmierza. Ci sami ludzie składają kwiaty na grobach Pleszewian którzy walczyli o wolny kraj ! Ludzie obudźcie się...
6 0
Moim zdaniem wasz projekt jest niekompletny. Należałoby go uzupełnić o zasadę sukcesji tronowej - wtedy po danym działaczu PSL władzę mogłyby od razu objąć jego dzieci, a po nich ich dzieci. A co, po co się ograniczać. A tak na poważnie odczuwam do tej partii obrzydzenie połączone ze skrajną pogardą.
0 0
PSL - Praca Swoim Ludziom